"Conviction" to jedna z tych książek, na które czekałam z niecierpliwością. Po genialnej powieści "Consolation" nie mogłam się doczekać, aż będę mogła sięgnąć po jej kontynuację, aby dowiedzieć się, jak potoczą się losy Natalie, Liama i innych bohaterów. Odliczałam dni do premiery, aby tylko sprawdzić, czy wszystko poszło po mojej myśli. Spodziewałam się równie genialnej książki co jej poprzedniczka, jednak trochę się zawiodłam.
Niby nietrudno było się domyślić jak dalej potoczą się ich losy, to jednak byłam ciekawa, czy autorka przypadkiem nie postanowi nas czymś zaskoczyć. Na szczęście rozwiązanie sprawy było dokładnie takie, jakiego chciałam dla Natalie, którą uwielbiam i uważam, że jest naprawdę rewelacyjną kobietą.
Świat Natalie i Liama w ciągu kilku minut przewraca się do góry nogami. Ich uczucie zostaje wystawione na wielką próbę, która
"Consolation" to książka pełna akcji, tutaj jednak tym razem dzieje się znacznie mniej. Autorka bardziej postawiła w tej części na uczucia, na miłość, wierność czy inne bardzo ważne wartości w życiu. Brakowało mi w niej jednak trochę elementu zaskoczenia, od początku wiedziałam jak ta historia się zakończy, jaki wybór podejmie Natalie. I z jednej strony bardzo się z niego cieszę, ale z drugiej nutka zaskoczenia nikomu by nie zaszkodziła.
Bohaterowie zmienili się w Conviction, zwłaszcza Liam, który zupełnie nie potrafił się odnaleźć w sytuacji, jaka go zastała. Stał się mężczyzną potulnym jak baranek, który zrobiłby wszystko dla Natalie. Liam został wykreowany w tej części jako ten, który boi się zawalczyć o swoje szczęście i woli odpuścić, bo tak jest zdecydowanie łatwiej.
Nie znam jeszcze daj serii, ale mam w planach to zmienić. 😊
OdpowiedzUsuń