Pierwsza część trylogii o braciach Borowskich. Książka o miłości pierwszej, nieoczekiwanej i niezwykłej. Jej siła jest tak wielka, że odmienia ludzi i zdarzenia. I chociaż prowadzi do zbrodni, odkrywa przed bohaterami blask wielkiej namiętności...
Katarzyna rozpoczyna życie w nowym otoczeniu, gdy nagle pojawia się On…
Dziewczyna boi się nadchodzącej namiętności, ale już wie, że będzie w to
brnąć. Czuje, że zaczyna jej na nim zależeć… i to bardzo.
Krzysztof od początku wiedział, że z nią to będzie coś innego.
Zastanawiał się nad swymi uczuciami i odkrywał w sobie coraz większe
pożądanie. Nie przypuszczał, że ta miłość na zawsze odmieni jego życie...
Historia rozpoczyna się w chwili przeprowadzki Katarzyny i jej ojca do kobiety, którą jakiś czas temu poślubił jej ojciec. Razem z przeprowadzką ma się zmienić całe jej życie. Nie dość, że jest w trzeciej klasie liceum, przed nią matura i mnóstwo nauki, to wszystko wokół się zmienia. Nowa szkoła, nowe otoczenie, nowi ludzie i ona. Małgorzata, przybrana siostra Kaśki, za którą dziewczyna delikatnie mówiąc nie przepada.
Pierwszego dnia po przeprowadzce, Kaśka postanawia zaznajomić się z okolicą i iść pobiegać. W parku poznaje jego. Zabójczo przystojnego chłopaka o dwukolorowych oczach - Krzyśka. I od tamtej pory jej życie komplikuje się jeszcze bardziej. Jedno jest pewne. Zakochują się w sobie na zabój. Czy jest coś, co będzie w stanie ich rozdzielić?
"Bo Ty jesteś moim życiem,moim
przeznaczeniem,moim pokręconym losem i nie wyobrażam sobie istnienia bez
Ciebie. Bo kocham Cię bardziej niż cokolwiek na świecie i zawsze
będę...Zawsze."
Z twórczością pani Lingas-Łoniewskiej znam się już od jakiegoś czasu. A wszystko zaczęło się przy okazji trylogii Lawendowej, którą po prostu uwielbiam. Potem była jeszcze "Jesteś moja dzikusko", która również bardzo przypadła mi do gustu. Na mojej półce czekają na mnie jeszcze "Brudny świat", "Bez przebaczenia" i "Skazani na ból", które chcę przeczytać w najbliższym czasie. Jednak teraz przyszła pora na serię "Zakręty losu". Z racji tego, że swoją premierę miała niedawno czwarta część, postanowiłam zapoznać się z wcześniejszymi. Okładki kusiły mnie ogromnie, wszyscy mówili o braciach Borowskich, więc postanowiłam i ja ich poznać i wyrobić sobie na ich temat opinię. Przeczytałam. I warto było, nie żałuję ani chwili spędzonej przy tej książce, wręcz przeciwnie.
"Zakręty losu" to przepiękna powieść o miłości, dwojga osiemnastolatków (na początku). Wydawać by się mogło, że będzie to zwykła, banalna książka o nastoletniej miłości, jakich pełno. Jednak nie, autorka nie zdecydowałaby się na banał. Ona wmieszała w tę ich miłość inne sprawy, które sprawiły, że miłość Katki i Krzyśka wcale nie była taka prosta. Mafia narkotykowa, tajemnice z przeszłości, które nie pozwoliły na spokojne życie bohaterów.
"Niestety, życie nie jest takie proste, a los
nie zawsze usłużnie spełnia marzenia ludzi, którzy chcą nim kierować.
Los idzie swoją drogą i często wpada w ostry zakręt lecąc długą drogą w
dół …".
Autorka nie pozwoliła nam się nudzić przy czytaniu ani chwili. Książkę czyta się bardzo szybko. Wartka akcja, genialny pomysł na historię, cudowni bohaterowie i prosty w odbiorze styl autorki sprawił, że książkę przeczytałam w dwa dni (gdybym nie miała pracy, na pewno zmieściłabym się w jednym). Pani Agnieszka pisze tak cudownie, że nie sposób się oderwać od tej książki. Poza tym historia tak bardzo mi się spodobała, że chciałam się jak najszybciej dowiedzieć co będzie dalej i dalej.
Książka podzielona jest na dwie części. "Trzynaście lat wcześniej..." i "Trzynaście lat później". Zakończenie tego pierwszego mnie dobiło. Przeżyłam je ogromnie. Całe szczęście, że kontynuacja była na kolejnej kartce, inaczej mogłabym tego nie przeżyć! Przez cały czas podczas czytania miałam wrażenie, że jestem z bohaterami, jestem tam gdzieś obok. Obserwuję ich, widzę co robią, jak się zachowują, że przeżywam to wszystko razem z nimi. Dlatego to zakończenie było dla mnie tak bardzo bolesne.
Książka podzielona jest na dwie części. "Trzynaście lat wcześniej..." i "Trzynaście lat później". Zakończenie tego pierwszego mnie dobiło. Przeżyłam je ogromnie. Całe szczęście, że kontynuacja była na kolejnej kartce, inaczej mogłabym tego nie przeżyć! Przez cały czas podczas czytania miałam wrażenie, że jestem z bohaterami, jestem tam gdzieś obok. Obserwuję ich, widzę co robią, jak się zachowują, że przeżywam to wszystko razem z nimi. Dlatego to zakończenie było dla mnie tak bardzo bolesne.
Druga część natomiast jest jeszcze bardziej emocjonująca. Nie sądziłam nawet, że to możliwe, ale autorka zaskoczyła mnie jeszcze bardziej. Bohaterowie spotykają się po trzynastu latach i od razu wiedzą, że nic nie będzie takie jak wcześniej. Gdyby tego było mało, oboje są prawnikami i mają walczyć ze sobą w sądzie po dwóch różnych stronach. Będzie się działo, od razu to wiedziałam, jednak to, co otrzymałam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Książkę polecam wszystkim, kogo tylko spotkam na swojej drodze. Chyba każda moja przyjaciółka i znajoma już wie, że "Zakręty losu" po prostu musi przeczytać, bo ta książka jest genialna.
Wam powiem to samo. Jeśli jeszcze nie czytaliście, koniecznie się za nią zabierzcie. Emocje gwarantowane. Ja jestem w niej zakochana! Tę książkę musi przeczytać każdy. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś /eś. Nie czekaj, zabieraj się za czytanie, bo naprawdę warto!
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Cześć!
Bardzo się cieszę, że tutaj jesteś. Chciałabym, abyś podzielił(a) się swoim zdaniem na temat przeczytanego postu. Będzie mi bardzo miło.