
"Normalne życie Mai skończyło się, gdy zginął jej ukochany brat. Pogrążyła się w żałobie, zerwała kontakty z wszystkimi przyjaciółmi. Liczyły się tylko książki i muzyka.
Prawdziwe życie Kylera może się dopiero zacząć. Gdy skończy liceum, przestanie się przeprowadzać, zmieniać szkoły, gdy uwolni się od toksycznego ojca. Na razie jedyną ucieczką pozostaje muzyka. I prowokowanie otoczenia napisami na koszulkach.
W nowej szkole Kyler poznaje Maię. I postanawia się z nią zaprzyjaźnić. Ale czy dziewczyna, która odtrąca od siebie wszystkich, jest na to gotowa? Czy Kyler ma w sobie tyle siły, by nie odpuścić?
I czy to na pewno przyjaźń?"
Ostatnimi czasy trafiam na debiuty, które zdecydowanie mogę, a raczej muszę polecić innym. Tym razem jest to powieść polskiej autorki (!), która zasłynęła tą powieścią na Wattpadzie. To właśnie tam Ania zaczęła publikować wymyśloną przez siebie historię i szybko zyskała rzeszę fanów! Czytelnicy pokochali ją za nietuzinkowych bohaterów, cudowną historię i styl pisania, którymi oczarowała tysiące osób.
Wattpad do platforma, w której użytkownicy mogą zamieszczać swoje opowiadania, pisać komentarze pod innymi historiami i czytać inne. Jest to idealne rozwiązanie dla osób, które marzą o wydaniu książki. Dzięki Wattpadowi została wydana np. seria After, której jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale już niebawem to nadrobię, a teraz "Uratuj mnie", która jest wspaniała!
Gdy otrzymałam możliwość recenzowania i otrzymania tytułu ambasadorki "Uratuj mnie" byłam przekonana, że Anna Bellon to jakaś kolejna zagraniczna autorka, która swoją powieścią podbija świat, a ja o niej jeszcze nie słyszałam. Do głowy by mi nie przyszło, że Ania jest Polką. Tak samo przy czytaniu. Dopiero gdy skończyłam czytać, zainteresowałam się tym kim jest autorka tej cudownej powieści. I zaskoczyło mnie nie tyle, że to Polka, bardziej to, że dziewiętnastoletnia!
Z mojej reakcji możecie wywnioskować, że "Uratuj mnie" to książka na miarę tych zagranicznych. Wiele się słyszy i mówi, że polscy autorzy odbiegają od tych zagranicznych. Jednak Anna Bellon i jej książka "Uratuj mnie" całkowicie temu zaprzecza. Przysięgam, że byłam w wielkim szoku, gdy dowiedziałam się, że autorką jest Polka. Wiecie co to była za duma? Teraz chciałabym, żeby to samo przeżyli to Ci, którzy tak bardzo krytykują polską literaturę. Żeby przeczytali tę książkę i dopiero potem ocenili to, czy naprawdę Polacy piszą tak źle. A nie piszą. Ja się o tym przekonałam już dawno temu i uwierzcie, że z większą chęcią sięgam po polskie tytuły, niż po zagraniczne!
Kolejna polska powieść new adult. Polscy autorzy coraz częściej decydują się napisać tego typu książkę, bo wiedzą, że czytelnicy je uwielbiają, głównie płci żeńskiej, nie oszukujmy się. Mimo, iż można by było przypuszczać, że wszystkie tematy zostały już wyczerpane, a kolejne książki, które powstają niczym grzyby po deszczu, są marnymi kopiami pierwowzorów, nie jest tak. Przynajmniej nie przy tej książce. Autorka zadbała o wszystko. Pomysł, który zakorzenił się w jej głowie był naprawdę obłędny. Historia przedstawiona w powieści uwiodła mnie, dosłownie. Nie mogłam przestać o niej myśleć przez długi czas. Z niecierpliwością wyczekuję jakiejkolwiek informacji odnośnie drugiej części.
Mam tylko jedną jedyną uwagę do tej książki, ale to tylko dlatego, że chciałabym się jednak do czegoś przyczepić, żeby nie było zbyt kolorowo (chociaż i tak będzie, wiem). Chodzi o imiona głównych bohaterów i miejsce akcji. Skoro książka napisana została przez Polkę, szkoda, że zarówno imiona jak i miasto, w którym rzecz się dzieje, nie są polskie. Wiem, że mogłoby się to udać, chociaż biorąc za przykład książkę Agaty Czykierdy-Grabowskiej i jej "Jak powietrze", w której do dzisiaj jestem zakochana i jest to jedna z moich ulubionych książek przeczytanych w tym roku.
Książka napisana jest rewelacyjnie. Zarówno fabuła, historia jaką przekazuje nam autorka, cudowni bohaterowie (
Nie mogłabym zapomnieć oczywiście o podziękowaniu dla Pani Justyny Mroczek z wydawnictwa OMGBooks, która tak pięknie zajmuje się promowanymi tytułami. Nasza współpraca zarówno przy "Jak powietrze", tak również teraz, przy "Uratuj mnie" to sama przyjemność! Oby więcej takich cudownych ludzi.
Wydawnictwo wpadło na cudowny pomysł obdarowania nas, blogerki, które włączyły się w promowanie tego tytułu i zostały ambasadorkami, wspaniałym prezentem, jakim jest koszulka z logiem "The Last Regret Team" - dokładnie taką samą, jaką możecie podziwiać na okładce. Cudowna niespodzianka, za co serdecznie dziękuję!
Polecam tę książkę wszystkim, bez względu na wiek, bez względu na uprzedzenia do polskich autorów. Spróbujcie, przeczytajcie, zobaczcie, że warto!
Polecam tę książkę wszystkim, bez względu na wiek, bez względu na uprzedzenia do polskich autorów. Spróbujcie, przeczytajcie, zobaczcie, że warto!


Po tak pozytywnej recenzji nie pozostaje nic innego, jak faktycznie przyjrzeć się temu tytułowi, ale... No właśnie - pierwsze "ale" to podobnie, jak napisałaś: bardzo irytuje mnie, że książki pisane przez Polaków mają często zagraniczne imiona oraz miejsce akcji. Nie przepadam za tym zabiegiem. Po drugie - miałam do czynienia już z książką, która zasłynęła właśnie na Wattpadzie i jaka to była wychwalana, a kiedy po nią sięgnęłam to cóż - rozczarowałam się bardzo, bo większej szmiry nie czytałam... Dlatego mimo tak pozytywnej recenzji, jeżeli sięgnę po tę książkę, to jednak na spokojnie i bez większych oczekiwań. A nuż okaże się, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczy. A w sumie tego bym chciała. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Ale zachęcasz, ale zachęcasz! Powiem, że nie wiedziałam, że to powieść Polki, lecz widząc coraz więcej pozytywnych opinii czuję się niezmiernie zaciekawiona. Mimo że fabuła brzmi dość sztampowo, chyba dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzję "Cienia wiatru"! pattbooks.blogspot.com
Po takiej recenzji, chyba nie ma szans, aby nie skusić się na powieść.
OdpowiedzUsuńKsiążka, zdecydowanie, znajduje się na mojej liście czytelniczej :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać, kiedy będę mogła ją przeczytać :>
Pozdrawiam, joolsandherbooks.blogspot.com
Nie mogę się doczekać! :) Zresztą, po tak entuzjastycznej recenzji to chyba nic dziwnego.
OdpowiedzUsuńPowieść czytałam jeszcze na Wattpadzie i mnie zachwyciła cała seria. Dodatkowo chwalisz mocno, więc na pewno sięgnę po książkę raz jeszcze tym razem w wersji papierowej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)