Witajcie kochani!
W tamtym tygodniu posty prawie się nie pojawiły. Ania jedynie uratowała sytuację dodając w piątek recenzję. Najbliższe trzy tygodnie jednak tak właśnie będą wyglądać. Sesja przed nami. Mnóstwo nauki, zaliczenia, kolokwia i egzaminy, które właśnie przed nami. Wszystko to powoduje że nie ma czasu na czytanie i pisanie postów dla Was. Bardzo mi z tego powodu przykro, ale mimo mojej miłości do tego bloga, sesja ważniejsza. Mam nadzieję, że to zrozumiecie.
Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym postem z "Akcji wywiad", której dawno tutaj nie było i pasowałoby ją odświeżyć. Mam nadzieję, że po sesji uda mi się wszystko nadrobić. Na dziesięć pytań odpowie dzisiaj Milena, młodziutka autorka książki "Miles", której recenzję mogliście już tutaj zobaczyć i BOOK TOUR organizowany u nas. (Jeszcze można się zgłaszać!)
1. Na początek może
opowiesz naszym czytelnikom cos o sobie?
Nie wiem, co
ciekawego mogłabym opowiedzieć o sobie czytelnikom „Blasku książek”, ponieważ
osobiście uważam, że nie ma we mnie nic nadzwyczajnego. Jestem przeciętną
nastolatką, która przemierza szkolne korytarze i większość czasu poświęca na
naukę. W wolnych chwilach piszę, czytam i recenzuję książki. Oglądam dużo
filmów w tym nie tylko filmy pełnometrażowe, ale też vlogi czy seriale.
Uwielbiam poznawać nowych ludzi, dzielić się z nimi opiniami czy
doświadczeniami, to sprawa, że łatwo mi wypowiadać się na różne tematy i pisać.
2. Od jakiej
książki, zaczęła się Twoja przygoda z pisaniem?
Na moim laptopie
znajduje się około 15 różnych tekstów, dokończonych bądź też nie, które pisałam
od czwartej klasy szkoły podstawowej aż do teraz jednak te, które powstały przed
„Miles”, nie wydają mi się wystarczająco dobre, by je publikować (chyba, że
znajdę chwilkę, aby je poprawić). Początkowo pisałam opowiadania i teksty z
gatunku fanfiction, jednak nie były one do końca przemyślane, ponieważ gdy byłam młodsza po prostu bawiłam się
słowami, nie mając pojęcia, co z tego wyniknie. Nie żałuję tamtych dni, były na
swój sposób piękne, lekkie i naiwne. I w stu procentach wyrażały moje
nastawienie do życia.
3. Skąd tak młoda osoba czerpie pomysły na
historie tak barwne jak te opisane w książce?
Moją największą i
zwykle trafną inspiracją są ludzie, ich zachowania, to w jaki sposób wyrażają
emocje oraz różne sytuacje, których doświadczyli obserwowani przeze mnie
przechodnie (totalnie anonimowi), bądź też ja sama.
W przypadku „Miles”
największą inspiracją było dla mnie nocne niebo oraz najpiękniejsze uczucie na świecie. Chciałam
przede wszystkim uhonorować moich zmarłych dziadków, którzy nauczyli mnie tak
patrzeć na miłość, jak to pokazałam w książce, ale też postawili mnie przed tym
uczuciem już jako małą, niedoświadczoną dziewczynkę i pozwolili obserwować
pięknie rozwiniętą relacje między nimi, ale również między nimi a moimi
rodzicami oraz z kolei mną. To był mój priorytet. Podziękowanie im za to, czego
mnie nauczyli, co mi dali i co mam nadzieję na długo pozostanie we mnie.
Podziękowanie za tą małą część ich samych we mnie.
![]() |
Biblioteczka Mileny! |
4. Jak Twoi bliscy zareagowali na to, że
piszesz, a później, że wydałaś książkę?
Rodzice byli
zaskoczeni, bo nie mieli pojęcia, co ja robię w swoim pokoju, gdy się zamykam.
Nie podejrzewali mnie o jakieś głupoty, bo ufają mi, jednak chyba nie
spodziewali się również czegoś takiego, czegoś twórczego. Moje przyjaciółki
odwróciły się ode mnie i niestety o tym również muszę powiedzieć, ponieważ
większość ludzi widzi tylko korzyści jakie płyną z bycia autorem, a nie
dostrzega idących za tym minusów tj. brak zrozumienia wśród rówieśników, bądź
też wrogie nastawienie ze strony grupy polskich autorów, ze względu na to, że
debiutujesz w wieku szesnastu lat i robisz im konkurencję, gdy większość z nich
to autorzy 20+, którzy nigdy nie mieli możliwości wydania swoich tekstów w tym
wieku, a Ty ją masz ze względu na rozwój cywilizacyjny.
Gwiazdy są
nieprzypadkowe. Po stracie dziadków nawiedziła mnie pewna myśl, pewne
wyobrażenie, do końca nie wiem, jak to nazwać. Mianowicie znalazłam miejsce,
które jest punktem naszego spotkania – to niebo. Szczególnie te nocne, gdy
rozświetla je blask. Ja mogę na nie patrzeć bez przeszkód, widząc niesamowite,
magiczne światło, a oni tam właśnie są i to niebo rozświetlają dla mnie, by móc
zobaczyć mój uśmiech. To wyobrażenie (zostańmy przy tej opcji, chyba jest
najtrafniejsza) pomogło mi stworzyć „Miles”. Stworzyć świat równoległy do tego,
w którym jestem. Coś lepszego.
6. Utożsamiałaś się
z główną bohaterką, czy raczej nie macie wspólnych cech?
Millie ma wiele
moich cech, jednak posiada również takie zalety, których mi brakuje. Ma w sobie
to, co ja bym chciała mieć np. poczucie własnej wartości. Ona myśli „ja nie
chcę każdego”, ja myślę „mnie nikt by nie zechciał”. W każdym razie osobiście
lubię tą bohaterkę i cieszę się, że uwolniłam ją ze swoich myśli.
7. Twoja powieść jest raczej z gatunku fantastyki,
czytając też skłaniasz się ku tego typu książkom?
Tak, fantastyka to
jedyny gatunek literacki, który – moim zdaniem – nie ogranicza ludzkiej
wyobraźni. Bardzo się cieszę, że napisałam książkę fantastyczną i jestem w
trakcie tworzenia kolejnych dzieł w tym nurcie, jednak gdy czuję potrzebę
odpoczynku od świata „myślowej iluzji”, piszę historie realne, lekko
obyczajowe.
8. Jak reagujesz czytając recenzje
"Miles"? Może, wolisz unikać opinii innych?
Czytam recenzje
„Miles” bardzo chętnie. Wszelkie opinie i te negatywne i te pozytywne pomagają
mi w pisaniu. Zawsze lepiej wiedzieć, w czym jesteśmy lepsi, a gdzie jeszcze
coś nam kuleje. Ze względu na to, że chciałabym pisać lepiej, zwracam uwagę na
opinię innych. Przecież jestem autorem dla ludzi, dla czytelników i to im ma
się historia spodobać. Jasne, wszystko z umiarem, bo każdemu nie dogodzę,
ale mogę spróbować być lepszą w tym, co
robię. Nie osiądę na laurach, bo to do niczego nie prowadzi.
9. Zdradzisz nam, co dalej będzie z Miles?
Masz dla nich jakieś niebezpieczne przygody?
Nie chciałabym
zdradzać, co jeszcze czeka na fanów „Miles” , jednak przyznam, że kolejna część
jest dla mnie wyjątkowo wymagająca, ponieważ niszczy pewien porządek, który
panował w części pierwszej, począwszy od tego, że zmienia się świat
przedstawiony, przenosimy się na Naos. W tym momencie muszę stworzyć wszystko
od początku, ze zwróceniem uwagi na szczegóły i drobiazgi. Przyznam, że pod
względem fabuły czeka wszystkich również niemały szok, ale obiecuję, że nikogo
z pasjonatów Millie i Ariesa nie skrzywdzę.
10. Co sprawia, że
jesteś szczęśliwa?
To pytanie jest
wyjątkowo trudne. Największym szczęściem człowieka jest jednak drugi człowiek,
a w szczególności ten, który darzy Cię miłością. Tylko tyle.
PS. Wiem, że wszyscy pytacie mnie o wyniki konkursu świąteczno-noworocznego. Muszę Was przeprosić, ale przed sesją nie uda mi się tego ogarnąć. Za dużo nauki, za mało czasu i takie efekty.
Przepraszam Was bardzo...
Coś słyszałam o młodej autorce, jednocześnie żałuję, że nie mam możliwości przeczytać tej jej książki, a ciekawość mnie zżera. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Bardzo sympatyczna dziewczyna, szkoda, ze jej znajomi się od niej odwrócili, ach ta zazdrość i brak zrozumienia... /Karolina
OdpowiedzUsuńale dzięki temu okazało się, że to nie byli prawdziwi przyjaciele niestety :( obyś trafiła w końcu na takich którzy będą na dobre i na złe przy Tobie ;)
UsuńWywiad bardzo ciekawy, fajnie było poznać tą młodą dziewczynę, to jak myśli i jaka jest choć trochę i wywnioskować po tym, że mimo młodego wieku jest mądrą osobą i nie ma jak to się mówi "pstro w głowie" :) tak trzymaj powodzenia i żeby "woda sodowa" nie uderzyła Ci do głowy Milenko!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
Usuńz przyjemnością bym przeczytała Miles jak już kiedyś pisałam i zapraszam do Łodzi ;) nie wiem czy pamiętasz
UsuńWywiad bardzo ciekawy, fajnie było poznać tą młodą dziewczynę, to jak myśli i jaka jest choć trochę i wywnioskować po tym, że mimo młodego wieku jest mądrą osobą i nie ma jak to się mówi "pstro w głowie" :) tak trzymaj powodzenia i żeby "woda sodowa" nie uderzyła Ci do głowy Milenko!
OdpowiedzUsuńTa dziewczyna z każdym wywiadem coraz bardziej mnie zaskakuje . Bardzo ciekawie mówi mimo młodego wieku. Dla Ciebie brawa za fajne pytania.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze "Miles", ale bardzo ciekawie było dowiedzieć się trochę o autorce tej książki. Nadal jestem pod ogromnym wrażeniem, że w tak młodym wieku udało jej się wydać swoją powieść ;)
OdpowiedzUsuńnie jeden dorosły nie osiągnął tyle co ona w tym wieku niesamowite!
UsuńAutorka wydaje się bardzo sympatyczna i dojrzała. Czytając odpowiedzi wcale nie miałam wrażenia, że to szesnastolatka, tylko dorosła kobieta. To świetna sprawa, że tak bardzo dąży do spełnienia marzeń. Wydać książkę w Polsce jest trudno, tym bardziej nastolatce. Mam nadzieję, że będzie co raz lepiej i łatwiej. Nie rozumiem niestety czemu przyjaciele się od autorki odwrócili? Bo odniosła sukces? Czasem czyny ludzi mnie zadziwiają. Powinni ją dopingować i wspierać a nie odwracać się. Ja jeszcze nie miałam okazji czytać ''Miles'', ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zapoznać z tą powieścią. Ciekawa jestem jak poradziła sobie tak młoda osoba z fantastyką ;)
OdpowiedzUsuńZawsze z uśmiechem podchodzę do młodych autorek i cieszę się, że odnoszą sukcesy. Sama chciałabym wydać własną książkę, ale myślę, że jestem na to za młoda, mimo że mam tyle lat co Milena. ;)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę zdumiewające i godne podziwu, że tak młoda osoba napisała powieść, która zbiera naprawdę dobre recenzje. Jestem naprawdę ciekawa tej książki i z pewnością ją przeczytam. :) Gratulacje dla Autorki! :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż przeczytam "Miles"! Po wywiadzie jeszcze bardziej ciągnie mnie do książki :)
OdpowiedzUsuńTydzień z Agnieszką Opolską do wygrania 3 egzemplarze Anny May
http://artemis-shelf.blogspot.com/
Ależ od tej dziewczyny bije radość i optymizm :)
OdpowiedzUsuńAż chcę przeczytać jej debiut - życzę szczęścia!
Już nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po książkę tej młodziutkiej autorki :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam tą dziewczynę, jak pięknie potrafi ubrać swoje myśli w słowa. Czytając o dziadkach i nocnym niebie, najzwyczajniej w świecie się rozczuliłam. Po jednym zdaniu! Niech ona pisze dalej i nie zatraci w sobie tego światełka :)
OdpowiedzUsuń