"Każdy niesprawiedliwy czyn, nawet jeśli został popełniony w imię sprawiedliwości, niesie z sobą przekleństwo"
Czasy panowania Filipa IV Pięknego to okres zmian i twardych rządów, bogaty także w polityczne rozgrywki, dworskie intrygi, zdrady, a nawet w klątwy. To za jego panowania Francja zwiększyła swoje terytorium i umocniła swoją pozycję w świecie, upadł Zakon Templariuszy, osądzono i ukarano cudzołożące księżniczki ale przede wszystkim skupiono całą władzę w rękach króla. Ciężka praca Filipa Pięknego szybko została zmarnowana przez jego słabego następcę, Ludwika X, zwanego Kłótliwym, którego nieporadne rządy pogrążyły królestwo w chaosie i zniweczyły wysiłek jego ojca. Co przyniesie przyszłość przeklętym dziedzicom Filipa Pięknego, a więc i Francji oraz jej mieszkańcom?
W poprzednim tygodniu ukazała się recenzja Katedry heretyczki, której akcja również ma miejsce we Francji, choć sto lat wcześniej. Maurice Druon równie skrupulatnie podszedł do swoich powieści historycznych, prezentując czytelnikom garść zwięzłych faktów, okraszonych fantazją autora, która jednak w żadnym razie nie zagroziła gatunkowi tejże książki. Bynajmniej nie oznacza to, że Królowie przeklęci to zbiór suchych, nudnych informacji o XIV-wiecznej Francji. Przeciwnie, Duron w sposób bardzo zgrabny i ciekawy opisuje wydarzenia tamtego okresu, dzięki czemu odbiorca bez trudu przyswaja wiadomości, o których czyta.
Koniecznie muszę uświadomić osobom zainteresowanym Królami przeklętymi, że choć to sam Martin poleca ten cykl i zapewnia o jego znakomitości, nie należy się spodziewać drugiej Gry o tron. Bowiem poza tym, że akcja obu serii uplasowana została w dalekiej przeszłości, nie łączy ich wiele więcej. Maurice Druon jak każdy pisarz ubarwił nieco materiał, nad którym pracował, podczas kiedy Martin całą swoją opowieść zbudował na wybranych faktach i postaciach, zatem w przypadku jego twórczości można jedynie mówić o podwalinach historycznych. Jest to zupełnie inny rodzaj literatury, co fan Gry o tron natychmiast zauważy. Należy mieć na uwadze, iż Królowie przeklęci to powieść historyczna. W istocie bardzo dobra, jednak nie została w najmniejszym stopniu rozbudowana o wątki fantastyczne: nie występują smoki, ożywieni umarli, czarownice... Na magię składają się w niej wyłącznie zioła i przesądy. Nic ponad to. Jako fanka Gry o tron i osoba nastawiona na prozę w tym stylu, czuję się nieco rozczarowana. Nie mam też najmniejszych wątpliwości, co do tego, że czytelnicy mi podobni także tego uczucia doświadczą, jeśli będą meli podobne oczekiwania do moich.
Bohaterów występujących w powieści można śmiało podzielić na dwie grupy: działających na rzecz Francji oraz takich, których zajmują wyłącznie własne interesy. Autor zaprezentował nam szeroką gamę głupców i karierowiczów. Jego umiejętność kreacji bohaterów mogę bez obaw pochwalić. Duron poradził sobie ze stworzeniem bohaterów, którzy są wielowymiarowi, choć ich intencje i przyświecające im idee znamy od początku, po sam koniec. Nie sposób ująć w słowa, ileż ja nerwów zjadłam z frustracji, którą nieprzerwanie wywoływał u mnie Ludwik Kłótliwy, jego wuj Walezjusz i im podobni pazerni głupcy. Z niektórymi postaciami nawet sympatyzowałam. Nie mieli nas oni jednak szokować, zatem nie jest to z mojej strony zarzut.
Akcja się nie wlecze, natomiast nie należy się spodziewać jej zaskakujących zwrotów, gdyż takowe nie mają miejsca. Pomimo znacznej objętości Królów przeklętych, nie męczyło mnie czytanie. Zdarzenia przebiegają w równomiernym tempie, co umożliwia czytelnikowi przyjemny odbiór treści. Nie występuje nawał informacji, jak i nie trzeba martwić się ewentualnymi zastojami akcji, które nie występują. Czyta się lekko i przyjemnie, choć niektóre zwroty i słowa mogą zafrasować czytelnika, jeśli nie są objaśnione, a to się zdarza.
Polecam tę lekturę każdemu, kto gustuje w powieściach historycznych. Królowie przeklęci godnie reprezentują swój gatunek. Uważam, że akcja promocyjna z George'm R. R. Martinem, choć skuteczna, była niepotrzebna, gdyż wprowadziła odbiorców w błąd. Powtarzam: proza Druona NIE JEST drugą Grą o tron. Niewykluczone, że Martin się Mauricem inspirował ale ci pisarze nie napisali bliźniaczych cykli. Osobiście jestem rozczarowana, ponieważ spodziewałam się czegoś innego, jednocześnie jednak podkreślam, że jest to dobra książka, a osoby będące świadome, czego mogą się spodziewać, nie powinny być rozczarowane.
Autor: Maurice Druon
Tytuł: Królowie przeklęci. Tom I
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 3 czerwca 2015
Ilość stron: 720
Ależ mnie kusi ta książka :) Ciekawa recenzja, która ostatecznie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Tak, Gra o tron nie ma podstaw historycznych, ewentualnie posytaci są kreowane w oparciu o historycznych pierwowzory ;) Królów przeklętych chciałabym przeczytać z racji chęci spróbowania literatury historycznej. Myślę, że pomimo tego, że coś mi nie po drodze do takich książek, to gdybym już się przemogła, to bardzo by mi się spodobało ;) Trzeba by zapolować na tą książkę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie powinnaś spróbować. :)
Usuńo, fajnie ze jest recenzja tej ksiazki, bo juz od miesiaca mysle czy kupic, czy bedzie to druga Gra o tron własnie. Szukałam czegoś podobnego póki nie ma zadnej nowej czesci ani serialu, wiec dobrze ze ktos w koncu napisal wprost ze te ksiazki nie sa do siebie podobne :)
OdpowiedzUsuńSeria, którą na pewno przeczytam. Proza historyczna nie należy do moich ukochanych gatunków, ale tyle osób chwaliło cykl Druona, że nie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że Królowie przeklęci będą "drugą grą o tron" - ze smokami itp. Powieści historycznych nie czytam, więc jak na razie nie zamierzam sięgać po tę serię/
OdpowiedzUsuńTo seria, po którą na pewno sięgnę. Gdzie bym nie spojrzała, tam pozytywne opinie na temat pierwszego tomu i chyba niebawem się w niego zaopatrzę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.ja-ksiazkoholik.blogspot.com
Ja chyba najpierw przeczytam Grę o Tron, bo niesamowicie mnie kusi, a podobno jest świetna, choć ciężko się wgryźć. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcoffeethebook.blogspot.com
Też się zbieram do przeczytania w końcu GoT. Serial uwielbiam. :)
UsuńUprzedzona, że nie jest to książka fantastyczna, takowych wymogów przed nią nie stawiam. Z ziołami i przesądami też może być niezła zabawa :P Kiedyś wystarczyło, by stwierdzić, że kobieta jest czarownicą.
OdpowiedzUsuńSkoro stwierdzasz, że dobrze się czytało i historia jest sprzedana ciekawym językiem (czego brakowało mi w dotychczasowych książkach historycznych, na które natrafiałam), przemogę swoją niechęć i spróbuje poczytać. Nawet namierzyłam ja już w bibliotece xD
Cały cykl królów przeklętych czytałam jakiś czas temu i bardzo mi się podobał. Ciekawi, historyczni bohaterowie, ciągłe spiski i intrygi. Klątwa ciążąca na panującymi. Trudno było mi się oderwać. Martinowi nie chodziło raczej, że jest to "druga" gra o tron, a o to, że jest prawdziwą grą o tron bo opartą na historycznych wydarzeniach :) A walka ta była naprawdę pasjonująca i krwawa :) Czyli taka w jakiej pan Martin się lubuję :)
OdpowiedzUsuńJa rozumiem przekaz Martina ale sam fakt, że się zaangażował w promocję, coś odbiorcy sugeruje. :)
UsuńTo prawda. Ja myślałam iż jest to seria w stylu "Gry o tron", choć przekaz był całkiem inny. Tym bardziej Twoja recenzja jest istotna. :)
UsuńJestem ciekawa tej książki, ale już mam taką kolejkę, że wezmę się za nią dopiero za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńLubię powieści historyczne i chętnie dowiem się czegoś więcej na temat historii Francji :)
OdpowiedzUsuńniestety nie moje klimaty książkowe.
OdpowiedzUsuń______________________________
Z perspektywy blondynki - ZAPRASZAM!
Historię bardzo lubię, więc ta książka wpisuje się w me gusta ^^
OdpowiedzUsuńNie przepadam za czytaniem powieści historycznych, dlatego wątpię, aby powyższa książka przypadła mi do gustu. Wolę nie ryzykować, tym bardziej, że mam co czytać.
OdpowiedzUsuńZ książkami z wątkiem historycznym nie miałam wielkiej styczności, ale rekomendacja Martina mnie przekonuje. ;) Tam nie przeszkadzała mi powolna akcja, więc sądzę, że i tu by tak było. ;) Wyraziści bohaterowie - wielki plus. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dla mnie to, że nie ma wielu elementów fantastyki to plus, muszę w końcu zapoznać z tą powieścią historyczną :)
OdpowiedzUsuńOstatnio głośno się robi o tym cyklu, więc jestem ciekawa cóż to za twór.
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji mogę stwierdzić, że książka powinna przypaść mi do gustu. Lubię takie klimaty. Chwalisz autora za kreację bohaterów, kolejny plus u mnie, bo pomimo ciekawej akcji, jak bohaterowie są do niczego to czytanie idzie jak po gruzie. Będę się rozglądać za cyklem :)
Głośno ostatnio o tej pozycji, dlatego ciekawiła mnie Twoja recenzja. Naprawdę recenzja bardzo mi się podoba. Rzadko sięgam po książki historyczne i fantastyczne, ale zarówno "Gra o tron", jak i (po Twojej recenzji) "Królowie przeklęci" mnie zainteresowały. Jeśli będę miała chęć odskoczyć od moich ukochanych obyczajówek i trafi się okazja na pewno sięgnę po którąś z nich. :)) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńHmm... Do pewnego czasu nie przepadałam za powieściami historycznymi, lecz w pewnym momencie zaczęło mi się podobać, gdy w jakiejś książce pojawiały się wątki związane z historią. Co do powyższej zatem książki - może kiedyś się skuszę, ale na obecną chwilę sobie daruję, ze względu na sporo zaległości czytelniczych. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Recenzja jak najbardziej kusząca lubię takie recenzje po których mam ochotę jak najszybciej sięgnąć po książkę chociaż wcale nie mogę w danej chwili ;) gratuluję i dalszych fajnych recenzji życzę, które z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńA ja ciągle się lamię z tą książką.... czeka i czeka a ja nie mogę się zabrać :(
OdpowiedzUsuń