Natykając się na to anime nie bardzo wiedziałam, czego mam się spodziewać. Tytuł mi nic nie mówił, a opis jest ,co najmniej, dziwny... i intrygujący! Do tego miałam okazję napotkać kilka pozytywnych opinii więc pchana ciekawością postanowiłam rozpocząć seans. To była bardzo dobra decyzja.
Ryuugamine Mikado jest przeciętnym chłopakiem, którego ciągnie do nieprzeciętnych rzeczy. Znudzony swoim monotonnym życiem, postanawia zaryzykować i przenosi się do tokijskiej szkoły w dzielnicy Ikebukuro, której daleko do normalności. Po jej ulicach m.in. mknie miejska legenda - czarny motocyklista, przechadza się tajemniczy barman, a także krążą gangi i wielu innych równie ciekawych osób, choć nie zawsze ludzi...
Jeśli miałam wskazać przymiotnik, który najtrafniej określa Drrr!! byłby to "zadziwiające". Właśnie takie jest to anime. Wydarzenia mające w nim miejsce, zaskakują widza, a nawet wprawiają w dezorientację. Wątki, pozornie poplątane, w rzeczywistości zostały ułożone po mistrzowsku i przecinają się w konkretnych, przemyślanie wybranych, momentach. Postać, którą widzieliśmy dosłownie chwilę, w którymś z odcinków, niespodziewanie pojawia się w tej historii po raz kolejny, choć my zdążyliśmy już o niej zapomnieć lub wcale nie zarejestrowaliśmy jej obecności.
Kwestia bohaterów w tej produkcji jest bardzo interesująca. Co prawda wskazuje się trójkę głównych bohaterów, jednak akcja nie skupia się wyłącznie wokół nich. Nie jest tak, że wciąż jesteśmy skazani na wcześniej wspomnianą trójcę. Przeciwnie. W niemal równie dużym stopniu poznajemy pozostałe postacie; ich historię, myśli i uczucia. Nie są one jedynie tłem dla wybranej grupy charakterów. Mają za to również dużą rolę zapisaną w fabule. Interesujące jest także to, iż bohaterowie wydający się być nudni oraz zupełnie bezbarwni wraz z akcją nabierającą tempa, odsłaniają swoje prawdziwie oblicza i przybierają w oczach odbiorcy na znaczeniu. To naprawdę wspaniałe, kiedy autor wraz ze scenarzystą w taki sposób zaskakują widzów. Rozpoczynając seans i poznając bohaterów miałam obawy, iż ponownie zostanie mi zaserwowana pula postaci napisana pod popularne szablony. Jednak wraz z oglądaniem kolejnych odcinków, miałam okazję patrzeć, jak kolejne schematy są łamane, a charaktery, które w pierwszym momencie wzięłam za kserówkę ksero, okazały się być kimś fascynującym i niepowtarzalnym, a nawet nie z tego świata. Niezwykle miłe zaskoczenie.
Ważnym aspektem w całej tej opowieści jest Internet, a dokładnie czat. Anonimowi użytkownicy prowadzą tam dyskusje i na bieżąco komentują wydarzenia mające miejsce w Ikebukuro. Nierzadko w ten sposób przekazywane są odbiorcom informacje, które dla widza sensu nabierają dopiero później, gdy odsłonięte zostają kolejne karty. Uczulam Was jednak, abyście w czasie oglądania zwrócili swoją uwagę na toczone tam dyskusje.
Kreska w tym anime jest dość specyficzna. Pierwszy raz miałam okazję spotkać się z takim stylem, dlatego też uznaję ją za charakterystyczny dla tego tytułu. Sylwetki postaci zostały naszkicowane w sposób proporcjonalny. Ponadto bohaterowie wydają się być lekko kanciaści. Warto także wspomnieć, że wizerunki postaci wyróżniają się pewną niedbałością o szczegóły, co ma swój specyficzny urok. Tła natomiast są pełne detali, gdyż twórcy zadbali, aby bez trudu można było rozpoznać miejsca rzeczywiście istniejące w Tokio. Kolorystyka jest bogata, choć mi wydaje się być dość wyblakła i mało nasycona. Animacja w scenach bardzo dynamicznych kuleje, co nie jest trudne do zauważenia, aczkolwiek nie wydaje mi się aby szczególnie mogło to odbiorcom przeszkadzać.
Openingi i endingi idealnie pasują do klimatu Durarary!! Ze strony muzycznej ta produkcja prezentuje się bardzo dobrze. Na tyle, że pierwsze piosenki z openingu i endingu zaliczam do swoich ulubionych, a gdybym tworzyła osobistą listę TOP na pewno by się na niej znalazły. Strona graficzna nie zostaje daleko w tyle za utworami rozpoczynającymi i kończącymi każdy odcinek. Tutaj - znowu - to właśnie pierwszy opening zapadł mi głęboko w serce i wiem, że nie jestem w tej opinii odosobniona. Cały soundtrack jest dobry, co jeszcze bardziej umila, i tak już wspaniały, seans.
Część wątków została zamknięta, jednak niektóre z nich pozostały otwarte, co jasno daje do zrozumienia, że kontynuacja się pojawi. I tak się stało. Pierwsza z trzech części drugiego sezonu tej produkcji jest już zakończona i dostępna w Internecie, a następna znajduje się już w trakcie uploadu. Każda z nich będzie poświęcona konkretnej grupie bohaterów, dzięki czemu żaden z nich nie zostanie zaniedbany. To dopiero ciekawe! Jestem pełna nadziei i wprost nie mogę się doczekać, aby przekonać się, co też autor wymyślił i w jaki sposób postanowił poprowadzić swoich bohaterów. Liczę na wiele.
Autor: Ryōgo Narita
Tytuł: Durarara!!
Data wydania: 7 stycznia 2010 –
24 czerwca 2010
Studio: Brain's Base
Reżyser: Takahiro Omori
Scenariusz: Noboru Takagi
Muzyka: Makoto Yoshimori
24 czerwca 2010
Studio: Brain's Base
Reżyser: Takahiro Omori
Scenariusz: Noboru Takagi
Muzyka: Makoto Yoshimori
Ilość odcinków: 24
Ocena: 8/10
"Durararę" uwielbiam, ale anime nie oglądałam, czytałam mangę XD
OdpowiedzUsuńNa początku byłam zaskoczona "fabułą" i tym, że rozdziały są porozdzielane na kilku bohaterów, ale teraz sądzę, że to był świetny pomysł. Z anime również muszę się zapoznać, bo słyszałam, że trochę się różni i im więcej mojego ulubionego bohatera( którym jest Izaya Orihara) tym lepiej :D
Izaya jest tak podły... ale i interesujący. :P
UsuńOd dłuższego czasu przymierzam się aby obbejrzeć choć jedno anime i mam zamiar zaczać od "Death Note", ale recenzowany przez Ciebie tytuł coś czuje, że również mnie nie ominie, gdyż fabuła jak i bohaterowie wydają sie być szalenie interesujący.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Czyli obejrzeć, co?
OdpowiedzUsuńJuż próbowałam kilka lat temu... zrezygnowałam po drugim odcinku :/
Coś mi nie weszło.
Specyficzny tytuł. Nie do każdego przekonuje, ale jak już trafi... to całkowicie. ;)
UsuńOgromne dzięki - zmobilizowałaś mnie do ponownego zagłębienia się w to anime. Kiedyś zaczęłam, bardzo mi się spodobało, ale przerwałam. (Nawet nie pamiętam, dlaczego, chyba odcinek mi się zaciął i jakoś tak...).
OdpowiedzUsuńDobrze, że zwróciłaś uwagę na czat - coś tak podejrzewałam, że może być ważny, ale nigdy nie chciało mi się przywiązywać do niego uwagi, bo nawet nie wiedziałam, kto do kogo pisze. Ale tym razem zacznę od początku oglądać każdy odcinek i skupię się na detalach.
Te kalki z bohaterów też są dla mnie bardzo intrygujące. Shizuo trochę jak z Kuroshitsuji, to samo w przypadku Walkera, chyba tak, przypomina mi bardzo właśnie jedną z postaci, też z Kuroshitsuji, ale i Gina z Bleacha...
No cóż, narobiłaś mi smaka!
Ja na początku też nie miałam pojęcia, który nick jest czyj ale po dłuższej obserwacji zostałam je przypisać do odpowiednich osób. :)
UsuńTo prawda, w "Kuroshitsuji: występuje postać, która jest równie silna, jak Shizuo, jednak charakterem się całkowicie różnią. Jest to Finian, ogrodnik.
Koniecznie musisz wrócić do "Durarary!!"!
Chwilę mi to zajęło, ale "Durararę!!" mam już za sobą i zdecydowanie nie żałuję. Jest tam naprawdę sporo ciekawych postaci, a oba openingi należą do moich ulubionych. Gdzieś słyszałam, że bohaterowie zaskakują nie tylko widzów, ale i twórców - podobno autor nie ustalił z góry, co się będzie działo, ale decyduje o tym wraz z rozwojem akcji. Ciekawy sposób. ;)
OdpowiedzUsuńA co do drugiej serii, to tylko jedna jej część jest zakończona - ciąg dalszy jest wciąż emitowany, a kolejna część się dopiero szykuje. :)
Podejście autora jest rzeczywiście oryginalne i bardzo ciekawe. :)
UsuńTak, właśnie niedawno się dowiedziałam, że drugi sezon ma być podzielony na trzy części. To anime jest naprawdę wyjątkowe! :D