Mateusz Stawicki - mieszkaniec Bronowic. Mieszka z matką, młodszym bratem i ojcem alkoholikiem. Jego życie od początku było podporządkowane rytmowi życia ulicy. To, jak postrzegali innych mieszkańcy Bronowic, decydowało o losie człowieka.
Mateusz musi zmagać się z alkoholizmem ojca, z biedą jaka panuje w domu i nie tylko, bo dotyka ona też innych mieszkańców. Musi podejmować trudne decyzje, które zdecydowanie przerastają możliwości młodego chłopaka.
Książka zaczyna się od śmierci "głowy rodziny", czyli ojca, który nie widzi świata poza alkoholem i ginie upojony tanimi trunkami, zamarzając w pobliżu domu. Dalszy ciąg stanowią rozdziały, które cofają nas w czasie i pokazują kolejne wydarzenia, które miały miejsce, przed śmiercią ojca.
Panująca bieda, narkotyki, podejrzane towarzystwo i blokowa przyjaźń pokazują, jak silnie są ze sobą związani mieszkańcy Bronowic. Są w stanie stawić czoła całemu światu, byle nikomu z ich przyjaciół nie stała się krzywda.
Jestem zachwycona tą książką. Jest naprawdę godna uwagi i zachęca do refleksji. Autor skupił się na najdrobniejszych szczegółach, by przybliżyć nam świat bohaterów, przez co w pewnym momencie wtapiamy się w niego i staje się to częścią naszej historii.
Problemy poruszone w tej książce, są dość powszechne i mogą dotykać każdego z nas, zarówno indywidualnie, jak i w rodzinie. Dlatego też, czytając tę książkę możemy odnaleźć fragment naszego życia.
Gorąco polecam! Jestem przekonana, że gdy już sięgniecie po "Bękarta", to zostaniecie z nim, póki nie skończycie, ja tak miałam...
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję:
Dokładnie, zgadzam się z każdym słowem. Bardzo godna polecenia.
OdpowiedzUsuńBoli mnie serce po czytaniu takich książek. Boli, że takie rzeczy dzieją się w każdej miejscowości... A potrafi tam zakiełkować solidarność i przyjaźń, szczersza niż w "normalnych" warunkach.
OdpowiedzUsuń