Szukaj na tym blogu

27 maja 2015

Cathy Glass - "Nie zabierajcie mi dziecka"



Jade to 17-letnia dziewczyna w ciąży, która z powodu trudnych warunków musi zostać umieszczona w rodzinie zastępczej, gdzie ktoś pomoże jej nauczyć się, jak zaopiekować się dzieckiem i przede wszystkim sprawdzi, czy dziewczyna jest w stanie udźwignąć ciężar macierzyństwa. 
Trafia do Cathy, kobiety prowadzącej rodzinę zastępczą, która jednak po raz pierwszy ma opiekować się dziewczyną w ciąży, to dla niej duże wyzwanie i boi się, że nie podoła. 
Jade jest bardzo zbuntowana, stara się pokazać wszystkim swój sprzeciw. Robi rzeczy, które nie sprzyjają pozytywnej ocenie jej jako matki. 
Po porodzie Jade wydaje się być zauroczona swoją córeczką, jednak złe towarzystwo sprawia, że dziewczyna pakuje się w kłopoty. Cathy za wszelką cenę chce jej pomóc i stara się rozmawiać o konsekwencjach jej czynów. Opieka społeczna nieprzychylnym okiem patrzy na postępowanie nastoletniej matki i są skłonni ku odebraniu jej dziecka, jednak dużą rolę ma również jej chłopak Tyler, który nakłania swoją ukochaną do zmiany, chce jak najlepiej dla ich dziecka. 

Cathy prowadzi rodzinę zastępczą i od lat opisuje w swoich książkach historie jej podopiecznych, często takie, których przemoc i bieda niszczą charakter człowieka. Ta historia jest jednak inna, pokazuje losy dziewczyny, która sama decyduje o swoim życiu i to od niej zależy, jak dalej potoczy się jej życie. 

Autorka jest wzorem do naśladowania dla wszystkich, pomaga innym i kocha swoją pracę. To dzięki niej ludzie, którzy wydawałoby się, że już się nie zmienią, potrafią stanąć na nogi i znaleźć w sobie siłę do walki o lepsze jutro. 

Jestem pod wrażeniem tej książki i zmiany, jakiej dokonała dziewczyna, która choć młoda i zagubiona, potrafiła pokazać innym, że zależy jej na córeczce i może dla niej zmienić wszystko. Cudowna historia!

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję:

3 komentarze:

  1. Czytuję książki autorki, a ta wyjątkowo chodzi mi po głowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się raczej nie łapię na tę pozycję, ale młodsi czytelnicy chyba powinni. Sama urodziłam syna gdy miałam 18 lat - szybkie dorastanie miałam w realu :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć!
Bardzo się cieszę, że tutaj jesteś. Chciałabym, abyś podzielił(a) się swoim zdaniem na temat przeczytanego postu. Będzie mi bardzo miło.

OBSERWUJĄCY