Jakiś czas temu na świecie było głośno o wirusie ebola. Wtedy nie interesowałam się nim za bardzo. Może dlatego, że ludzie chorowali na niego w dalekiej Afryce, a może dlatego, że media informowały głównie o śmierci ludzi, z którymi nie miałam wiele wspólnego.
Kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania dzieła Richarda Prestona, trochę się wahałam. Nie każdy thriller o tematyce medycznej jest ciekawie napisany i potrafi wciągnąć wymagającego czytelnika. Jednak przeczytałam kilka opinii na temat tego pisarza i postanowiłam przybliżyć sobie tematykę o wirusie ebola.
I to była świetna decyzja! Do tej pory nie miałam pojęcia pojęcia o wielu rzeczach związanych z chorobą wywołaną właśnie przez ten wirus.
"Ebola jest ludzką katastrofą, potworem, groźnym pasożytem,
nieświadomym, nieczułym twórcą ogromnego cierpienia, nieubłaganie
rozwijającym się w ludzkim ciele"
"Strefa skażenia" zawiera całą prawdę na temat tego strasznego wirusa, pokazuje, że są rzeczy straszniejsze niż HIV i klęski żywiołowe. Autor opisuje działania najwybitniejszych biologów i wirusologów, którzy za cel postawili sobie znalezienie początków wirusa ebola. Jakimi drogami rozprzestrzenia się ów wirus? Czy zdążą wynaleźć lekarstwo zanim dojdzie do najgorszego: do epidemii na skale światową?
Preston w swojej książce ukazuje prawdę okrutną, a zarazem fascynującą. Matka natura jest nieprzewidywalna, ciągle nas zaskakuje. Niestety, w pojedynku z jej bronią jesteśmy na przegranej pozycji. Ona zawsze zwycięży, my możemy tylko niwelować skutki jej wygranej. W "Strefie skażenia" ten problem jest przedstawiony w sposób bardzo obrazuje, co czyni tę książkę bardzo intrygującą. Ta pozycja jest idealna dla każdego, kto lubi thrillery medyczne, a także dla tych, którzy chcą dowiedzieć się czegoś nowego o jednym z najstraszniejszych wirusów na świecie.
Autor: Richard Preston
Tytuł: "Strefa skażenia"
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 320
Ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non:
Naprawdę świetna książka, która otwiera umysł na nowe doznania, byleby nie trafiła do nas bezpośrednio :)
OdpowiedzUsuńMnie również się podobała :) Ja mam nadzieję, że wirus ebola już się nie uaktywni, bo przez niego może dojść do zagłady ludzkości.
UsuńSłyszałam, że na podstawie książki ma powstać film albo serial. Chętnie go obejrzę, jestem ciekawa jak to wszystko zrealizują :D
Już gdzieś widziałam tę książkę ze względu na coraz częstsze zarażenia ebolą chętnie poznam tą książkę.
OdpowiedzUsuńPolecam! Naprawdę warto! :)
UsuńDziwne, żeby wirusolodzy nie mieli zamiaru podjąć się tego. To jest ich praca, a tak po za tym gdyby nie oni to ebola już dawno szalałaby w Europie ;) Książka wydaje się ciekawa z tego co piszesz, ale czy nie jest ten problem za bardzo zbagatelizowany? Wiesz może czy on widział skutki eboli na żywo, czy tylko opisuje to co widzieli inni?
OdpowiedzUsuńhttp://freewildpeople.blogspot.com/
Nie każdy wirusolog jest na tyle odważny, aby igrać ze śmiercią. A kontakt z wirusem ebola jest właśnie igraniem ze śmiercią. Dlatego wątpię, żeby typowy wirusolog był w stanie pracować nad taką niebezpieczną sprawą. Mimo, że należę do odważnych osób, to nie wiem czy bym była zdolna do takiego poświęcenia.
UsuńPo lekturze "Strefy skażenia" uświadomiłam sobie, że problem ten jest bagatelizowany przez społeczeństwo. Przez jakiś czas było dużo szumu wokół tego tematu, ale teraz nikt o tym nie mówi. Z drugiej strony, może władza boi się, że wybuchnie panika? Ja mam tylko nadzieję, że wirus ebola nie dotrze do Polski, a najlepiej by było, gdyby już się nie uaktywniał.
Autor przedstawia głównie relacje ludzi, którzy mieli kontakt z przypadkami zarażenia, a także tych, którzy szukali początków tego wirusa. Ale podobało mi się to, jak przelał to na papier. Lektura warta przeczytania! :D
czuję się bardzo zainteresowana tą książką
OdpowiedzUsuńOstatnio cicho jest o tym wirusie, a afera była jak w przypadku ptasiej lub świńskiej grypy. Bardzo mnie ta pozycja interesuje:)
OdpowiedzUsuń