Szukaj na tym blogu

27 lutego 2015

Claire Kendal - "Wiem o tobie wszystko"





W ostatnim czasie coraz częściej słyszymy o stalkingu. Jeszcze w latach 80. termin ten kojarzył się wyłącznie ze sławnymi ludźmi, gwiazdami filmowymi Hollywood, muzykami. Większość ludzi myślało, że bycie popularnym wymaga poświęceń i nie widziało nic dziwnego w zachowaniu osób, które obsesyjnie podążali za swoimi idolami.

Teraz ofiarą stalkingu może być każdy. Najczęściej staje się nią były partner, częściej partnerka, jednak  może to być również osoba całkiem obca dla prześladowcy; przypadkowa, w odniesieniu do której stalker stworzył wyimaginowany związek uczuciowy.
Według psychologia.net. stalking mogą stanowić następujące zachowania, np.: uporczywe wydzwanianie  i wysyłanie listów, przesyłanie niechcianych prezentów, natrętne składanie propozycji spotkań, śledzenie, obserwowanie, przeszukiwanie prywatnych notatek i śmieci ofiary celem uzyskania informacji o niej, wdzieranie się do jej mieszkania, by zdobyć przedmioty osobiste, manipulowanie przyjaciółmi i rodziną ofiary, by wykorzystać ich do własnych celów, zaczepianie obiektu swojej obsesji w miejscach publicznych, szantaż emocjonalny, groźby.

Stalking dotyczy nie tylko ludzi dorosłych. W szkołach to zjawisko jest również popularne. Bo czymże jest gnębienie, poniżanie i wyśmiewanie się z kolegów? Wiele się słyszy o przypadkach samobójstw wśród nastolatków właśnie z tego powodu. Ofiary nie wytrzymują napięcia i stresu, co doprowadza je do ostateczności.
Pokrzywdzeni już nie muszą czekać, aż dojdzie do najgorszego, do sytuacji kiedy ich życie będzie zagrożone, bo w polskim kodeksie karnym stalking od 6 czerwca 2011 r. stanowi przestępstwo, zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat  lub, w przypadku doprowadzenia ofiary do próby samobójczej, do 10 lat.
Jednak pomimo regulacji prawych i nagłośniania sprawy, nadal bardzo trudno jest cokolwiek w sądzie udowodnić, a ofiary stalkingu są pozostawiane same sobie.

Clarissa jest kobietą po trzydziestce, z pozoru prowadzącą normalne życie, niepozbawione zwykłych, ludzkich trosk. Tak było, do czasu aż na jej drodze stanął Rafe, który zaprawił pite przez nią wino środkami odurzającymi, a następnie wykorzystał sprzyjające okoliczności. Od tej nocy Rafe stał się cieniem Clarissy. Jest wszędzie tam, gdzie ona. Zasypuje ją prezentami, kontroluje, przedstawia jako swoją dziewczynę. Zatruwa jej życie, przywłaszczając sobie każdą jego minutę. Kobieta jednak nie zamierza poddać się swojemu stalkerowi. Zaczyna zbierać dowody świadczące o jego winie, by w końcu odzyskać swoją wolność i komfort prostej egzystencji, niewymagającej ciągłego zerkania za siebie, urwania relacji z przyjaciółmi, czy choćby ciągłego zastanawiania się, czy za zbliżającym się zakrętem znowu czyha on. A on zawsze tam jest, i czeka.

Sądzimy, że nikt nie zaprzeczy, iż promocji "Wiem o tobie wszystko" nie brakowało niczego. Książka została zauważona i przyjęta bardzo entuzjastycznie. Temat jest bardzo ciekawy, a więc każdy z nas spodziewał się czegoś, co wgniecie nas w fotel. Oczekiwania były wysokie, i z przykrością musimy stwierdzić, że Claire Kendal nie zdołała im sprostać. Wielki problem, jakim jest stalking opisała w sposób bardzo dokładny i porządny. To trzeba jej oddać. Wykreowana przez nią bohaterka przeżyła klasyczny stalking, w czystej postaci, jednak przy tym pojawiło się wiele niedociągnięć.

Jedną z rzeczy, która nie przypadła nam do gustu była narracja. Autorka wprowadziła do powieści dwa jej typy: pierwszoosobowy,  czyli dzienniczek pisany przez główną bohaterkę, oraz trzecioosobowy. Wprowadzenie różnych narracji w książce z reguły jest ciekawym zabiegiem. Można spojrzeć na problem z różnych punktów widzenia. Jednak w tym przypadku obie narracje nijak mają się do siebie. Czytelnik ma wgląd do myśli bohaterki, aż tu nagle pojawia się narrator niezaangażowany w akcję i obserwuje ją z boku. Najlepiej byłoby, gdyby autorka zastosowała jednolitą narrację, ponieważ zabieg, który wprowadziła był mylący i często wyprowadzał czytelnika z rytmu.

Niezrozumiały dla nas jest wątek, gdzie Clarissa zawiesza pracę, by móc zostać przysięgłym na pewnym procesie. Oczywiście nie chodzi nam o to, iż akcja w stu procentach powinna skupiać się na jej problemie z Rafe'em, ale taka diametralna odskocznia, wydała nam się... dziwna. Gdybamy, że w ten sposób autorka być może chciała pokazać czytelnikowi, jak ciężka jest sytuacja Clarissy. Wymiar sprawiedliwości, który powinien zapewnić ofiarom bezpieczeństwo, jak się okazuje, nie jest wcale taki solidny. Obrońcy napastników często robią wszystko, aby przedstawić ofiarę w jak najgorszym świetle, skompromitować ją, pokazać jako osobę niegodną zaufania. Lottie, ofiara zbiorowego gwałtu i przemocy, jest przez prawników jej oprawców rozszarpywana na strzępy, obrażana, gnębiona. Czy właśnie to spotka Clarissę, kiedy ta stawi się ze swoimi dowodami przed obliczem sędziego? Czy zamiast dostać ochronę, zostanie wciśnięta w ramki kłamczuchy, wariatki i paranoiczki? Być może. I choć ten przekaz odbieramy, to rozpołowienie akcji zdecydowanie wydało nam się mało komfortowe. Autorka zrobiła to za mało zgrabnie. W to wszystko wepchnęła jeszcze wątek miłosny, który był okrutnie męczący. Jeszcze bardziej od hobby bohaterki, którym jest szycie.

Jesteśmy dość rozdarte, ponieważ pomimo tego, że akcja była przewidywalna, to jednocześnie "Wiem o tobie wszystko" czytałyśmy z fascynacją. Tematyka książki bardzo nas zaciekawiła, nigdy nie zgłębiałyśmy tego tematu same a więc wiedziałyśmy tylko tyle, ile usłyszałyśmy w telewizji. Nie zmienia to jednak faktu, że książka pozbawiona jest zaskakujących zwrotów akcji. Kolejną wadą było to, że bohaterka w niezrozumiały dla nas sposób była męcząca. Jej myśli krążyły wokół trzech tematów, a właściwie osób: Rafe'a, Henry'ego (jej byłego partnera) i Roberta (mężczyzny, który ją zainteresował). Być może jest to błędne wrażenie, ale chwilami Ann wydawało się, jakby to Clarissa zaczęła mieć skłonności do obsesji. Relacja jej i Roberta była wyjątkowo uciążliwa i nudna.

Wyczytałam w recenzji Kamila, że zakończenie według niego jest przerażająco banalne, i nie możemy się z nim nie zgodzić, ale to właściwie jedyne, co nas w książce zaskoczyło. Spodziewałyśmy się klasycznego happy end'u, podczas kiedy zakończenie okazało się być trochę inne. Sami osobiście ocenicie, czy jest to plus tej historii, czy jej mankament.

"Wiem o tobie wszystko" to lektura na swój sposób specyficzna. Wywołała u nas nieoczekiwane, sprzeczne emocje, i choć nie możemy jej zaliczyć do grona naszych ulubionych pozycji, to ze względu na tematykę wiele w naszych oczach zyskuje. Stalking jest po prostu bardzo ciekawym i niepokojącym zjawiskiem, któremu trzeba przeciwdziałać zdecydowanie i bezkompromisowo. Zatem czy warto przeczytać? Można to zrobić, nie sądzimy, abyście później pluli sobie z tego powodu w brodę, ale nie uważamy, aby była to pozycja z kategorii "must have". My nie żałujemy, że "Wiem o tobie wszystko" przeczytałyśmy. Na koniec raz jeszcze chciałyśmy oddać pokłon osobom odpowiedzialnym za promocję, bo spisały się na medal. Zorganizowały wybitny chwyt marketingowy, o którym długo nie zapomnimy.


Autor: Claire Kendal
Tytuł: "Wiem o tobie wszystko"
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 18 lutego 2015
Ilość stron: 416
Ocena: 5/10


Egzemplarze recenzyjne otrzymałyśmy dzięki uprzejmości wydawnictwa:


Bardzo dziękujemy!



Jackie&Ann

1 komentarz:

  1. Gotowe do noszenia - kolekcje produkcji seryjnej).

    OdpowiedzUsuń

Cześć!
Bardzo się cieszę, że tutaj jesteś. Chciałabym, abyś podzielił(a) się swoim zdaniem na temat przeczytanego postu. Będzie mi bardzo miło.

OBSERWUJĄCY