Szukaj na tym blogu

22 grudnia 2014

"Carrie" - ekranizacja pierwszej powieści S. Kinga


 


  

 Tytuł: „Carrie”
Gatunek: Horror
Reżyseria: Brian De Palma
Scenariusz: Lawrence D. Cohen
Produkcja: USA 
Premiera:  31 grudnia 1976 (Polska), 3 listopada 1976 (świat)
Ocena: 8/10
 "Carrie" to ekranizacja pierwszej powieści amerykańskiego pisarza Stephena Kinga. Margaret White, ortodoksyjna chrześcijanka, po stracie męża samotnie wychowuje nastoletnią córkę Carrie. Matka uważa Carrie za przekleństwo boże, a wszelkie jej wady tłumaczy jako kary boskie, całkowicie negując jakiekolwiek wyjaśnienia naukowe. Kobieta jednak nie wie, że jej córka posiada psychokinetyczną moc zdolną spowodować okrutną tragedię, którą mieszkańcy miasteczka Chamberlain mogą popamiętać do końca życia.


Ekranizacje świetnych powieści nie zawsze wypadają świetnie. Twórcy filmów maja nie lada orzech do zgryzienia, aby zainteresować typowych fanów książki do obejrzenia jej na dużym ekranie . Zawsze istnieje ryzyko, że scenarzyści coś zmienili w fabule, uśmiercili nie tych bohaterów co trzeba, albo nawet zmienili gatunek filmu z horroru na komedię romantyczną.
Kiedy przeczytałam "Carrie" wręcz zakochałam się w Kingu. Byłam też bardzo ciekawa jak ta powieść została rzucona na ekran. Czy ostateczny gniew Carrie nie znajdzie upustu na balu w szkole tylko w innej części miasta. Albo czy film oprze się na innym wątku, pomijając ten najważniejszy - zemstę Carrie.
Byłam zdziwiona, kiedy oglądając "Carrie" nie zobaczyłam jej pełnego odwetu na wszystkich mieszkańcach Chamberlain, a jedynie na uczniach, którzy byli na balu studniówkowym. Trochę to mnie zachęciło do poszukania powodu ominięcia tej kwestii przez twórców filmu. I tak dowiedziałam się, że to z powodu zbyt dużych kosztów Brian De Palma musiał zrezygnować z nakręcenia scen, gdzie Carrie oprócz szkoły niszczy także stację benzynową oraz sporą część miasta. A szkoda, bo to mogłoby dodać większej grozy całej ekranizacji.
Na wyróżnienie zasługują aktorzy. Nie bez powodu Sissy Spacek, wcielająca się w rolę Carrie oraz Piper Laurie, która grała jej matkę, Margaret, otrzymały nominacje do Oskara. Właśnie ich gra aktorska dodały smaku całej tej ekranizacji. Sissy Spacek świetnie zagrała nękaną dziewczynę, a Piper Laurie okazała oblicze kobiety złej i szalonej.
W filmie zagrał także John Travolta, którego wszyscy, albo prawie wszyscy, znamy z filmu "Grease".
Podobała mi się również muzyka, która świetnie budowała napięcie i była naprawdę bardzo klimatyczna.
Podsumowując, mogę śmiało stwierdzić, że film wiernie odwzorowuje powieść Stephena Kinga. Aż sama byłam zaskoczona tym faktem. Co prawda, kilka wątków zostało nieznacznie zmienionych, jednak to nie sprawiło, że cały film stracił na wartości.
Mam ochotę na obejrzenie jeszcze innych ekranizacji "Carrie", co zrobię z pewnością w najbliższym czasie.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Cześć!
Bardzo się cieszę, że tutaj jesteś. Chciałabym, abyś podzielił(a) się swoim zdaniem na temat przeczytanego postu. Będzie mi bardzo miło.

OBSERWUJĄCY