Autor: Meg Cabot
Tytuł: Poszła na całość"
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 266
Ocena: 9/10
Meg Cabot zawsze kojarzyła mi się z grzecznymi powieściami dla nastolatek. Fakt, że napisała "Pamiętnik księżniczek" (którą to powieść przeczytałam w latach młodości :) ) spowodował, że zaszufladkowałam ją do autorów, których książki przeznaczone są głównie dla młodzieży. Ale jak to zwykle bywa myliłam się. I to jak bardzo!
Główną bohaterką powieści jest Lou Calabrese, scenarzystka i "prawie dziewica". Takiego właśnie określenia użył Jack Townsend. A to wszystko tylko dlatego, że przez dziesięć lat była z Barrym Kimmelem. I z nikim innym. To dla niego poświęciła swoje najlepsze lata. To dla swojego ukochanego Lou napisała scenariusz, który stał się hitem wszechczasów. Teraz musi się zmierzyć z tym, co nastąpiło potem. Zdrada i odejście Barrego do filmowej partnerki, Grety Woolston, a następnie ich szybki ślub. Nie ma dla niej znaczenie, że otrzymała Oskara za ów film, za "Hindenburga", ponieważ to w pewnym sensie pogłębiło ranę w jej sercu.
Żeby tego było mało wylądowała na pustkowiu, w alaskiej głuszy, z człowiekiem, którego szczerze nie trawi.
Mimo, że niejedna kobieta dałaby się poćwiartować za dziesięć minut spędzonych w towarzystwie Jacka Townstenda, ona jak najszybciej chciałaby się uwolnić od jego osoby.
Jack. Ach ten Jack! Autorka za sam opis jego wyglądu dostaje plusa! Nie jestem osobą, która uważa, że uroda jest najważniejsza, ale ten przypadek ujął mnie. Przystojny aktor, o zjawiskowym spojrzeniu i seksownym tyłku. Aż sama zaczęłam zazdrościć Lou, że jest tam z nim sam na sam.
Lou chyba także przełamuje swoją niechęć do towarzysza podróży. Gdyby tylko nie myślała cały czas o tym, że to przez niego jest w takim niedogodnym położeniu. Bo przecież to Jacka ktoś próbuje zamordować! Ona znalazła się w nieodpowiednim miejscu i czasie, a teraz jest zmuszona ratować nie tylko siebie, ale i Jacka.
Podczas marszu przez alaską głuszę nie brak im rozrywek. Maszerują dzielnie, przedrzeźniając się bez przerwy. W pewnym momencie puszczają im wszystkie hamulce i idą na całego. Od tej chwili nic już nie jest takie samo. Czy bohaterowie dotrą do celu, jakim jest plan filmowy "Gliniarz zabójcy 4 "? I czy uczucie, jakie się między nimi zrodziło, przetrwa ciężką próbę?
Banalna historia. Dwoje nie cierpiących się osób nagle dostrzega w sobie nawzajem coś atrakcyjnego i pociągającego. Jednak Meg Cabot zrobiła z tego zabawną i ekscytującą powieść, przeplatając wątek miłosny z kryminalnym. Świetna akcja i parodia Hollywood. Można się nieźle pośmiać podczas czytania!
Po tej powieści zmieniłam zdanie o tej autorce! Ona jest po prostu dobra w tym co robi.
Od dłuższego czasu czytam "Every Boy's got one" i naprawdę jest zabawna. Dość długo ją już czytam, jednak wynika to z faktu, że jest w oryginale ;)
OdpowiedzUsuńE tam. Nie lubię tej pisarki :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Bardzo mile wspominam książki tej autorki. Lekkie i ciekawe :-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Meg Cabot. Sądzę, że jest świetną pisarką, jednak, jak każdy ma gorsze i lepsze serie. Do tych udanych można zdecydowanie zaliczyć "Pośredniczkę" i "1-800-Jeśli-wiedziałeś-zadzwoń", ale nie można już tego powiedzieć o np. "Top modelce". Mimo to jestem zdania, że to wspaniała autorka, ze sporym dorobkiem, która zapracowała na podziw.
OdpowiedzUsuńCabot to jedna z pisarek, którą źle wspominam z lat gimnazjalnych. Od tego czasu nie mam zamiaru więcej sięgać za jej książki i nic póki co mnie nie przekonało, aby tą decyzję zmienić.
OdpowiedzUsuńCzytałam chyba wszystkie jej książki - uwielbiam Meg Cabot. Idealnie nadaje się i dla młodzieży i dla osób starszych... albo raczej jej książki :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę, choć wydaje mi się, że nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka jej książek i mogę powiedzieć, że podobały mi się. Nie jest to żadna ambitna literatura, ale całkiem przyjemne czytadła. :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam okazji przeczytać żadnej książki Meg Cabot :) Może kiedyś to zmienię ;)
OdpowiedzUsuńNagle naszła mnie ochota, żeby przeczytać coś tej autorki, bo jedyne co czytałam to pierwszą część "Dziewczyny Ameryki" ;)
OdpowiedzUsuńJak znam tę autorkę tylko z książki "Bale maturalne z piekła", więcej nie miałam z nią styczności, ale twoja recenzja zachęciła mnie do przeczytania tej książki i to bardzo. Brzmi naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu historiami, więc raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMeg znam z pamiętników i liceum Avalone.
OdpowiedzUsuńO tej książce słyszę 1 raz, więc na pewno się za nią zabiorę :)
thousand-magic-lifes.blogspot.com/
Też czytałam "Pamiętnik księżniczek" i pamiętam, że całkiem mi się spodobał styl w jakim był napisany. Po Twojej recenzji mogę się domyślić, że ta książka jest pisana w podobny sposób :)
OdpowiedzUsuń