
Tytuł:Wszechświaty
Autor:Patrignani Leonardo
Wydawnictwo:Dreams
Moja ocena:3/10
Opis:
Według teorii wieloświatów, istnieje nieskończona liczba światów, jak
i nieskończone są możliwości naszego w nich istnienia. Przypuszcza się,
że te rzeczywistości nie komunikują się wzajemnie.
Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić od zawsze wiąże losy tych dwojga – telepatyczne rozmowy, które odbywają bez uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc wszelkie pewniki świata, w którym żyją.
Recenzja:
Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić od zawsze wiąże losy tych dwojga – telepatyczne rozmowy, które odbywają bez uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc wszelkie pewniki świata, w którym żyją.
Recenzja:
Zacznę dziś od niebotycznej ceny za książkę. 44.90
za jakieś 270 stron?! To ma być żart? I to w dodatku w miękkiej
okładce... Pomysł był następujący: dwoje nastolatków Alex (Mediolan) i
Jenny
(Melbourne) odkrywają, że mogą się ze sobą porozumiewać za pomocą
telepatii. Mają po szesnaście lat i chcą za wszelką cenę poznać się
osobiście. Gdy oboje docierają na miejsce spotkania odkrywają, że
znajdują się w innych rzeczywistościach. Alex próbuje ustalić, jak to
jest możliwe i czemu to właściwie służy. Jenny natomiast tylko słucha i
kiwa głową niewiele rozumiejąc. I tak do końca książki...
Książkę miałam okazję przeczytać dzięki Emilii( tak na marginesie, jeśli to czytasz to dzięki, nawet, jeśli źle ją zrecenzuję xd). Jak w jednym zdaniu można zrecenzować tę książkę? Ba, nawet w jednym słowie?- NIEDOPRACOWANA.
Pomysł trzeba przyznać oryginalny, ale to chyba tyle jeśli chodzi o plusy książki.
Książkę miałam okazję przeczytać dzięki Emilii( tak na marginesie, jeśli to czytasz to dzięki, nawet, jeśli źle ją zrecenzuję xd). Jak w jednym zdaniu można zrecenzować tę książkę? Ba, nawet w jednym słowie?- NIEDOPRACOWANA.
Pomysł trzeba przyznać oryginalny, ale to chyba tyle jeśli chodzi o plusy książki.
Pourywane w środku zdania, błędy ortograficzne, a czasami i nawet źle
odmienione słowa. Bohaterzy byli naciągani i płytcy, Jen wydawała się
być prosta jak budowa cepa+ do tego dodajmy jeszcze jej przymulone( tak to niestety trzeba nazwać)
zachowanie. Możnaby ją opisać jako mała rozgarniętą osóbkę, flakowatą i
nieporadną.
Alex jest odrobinę lepiej zarysowany, ale to nadal dno. Daję tej
postaci plusa, bo przynajmniej on razem ze swoim przyjacielem cokolwiek w
tej książce działają. Naprawdę.Cała akcja skupia się na Alexie, bo
szanowna panienka Jennifer woli wyć w poduszkę.
Opisy. Pytanie brzmi czy były jakiekolwiek? Tyle co kot napłakał.
Przynajmniej prostym językiem. Chociaż tyle. A co z akcją? Jest tak
jakby podzielona na trzy części : to kiedy Alex i Jen mają się spotkać,
po czym odkrywają prawdę, druga część to wtedy kiedy Alex szuka
odpowiedzi dotyczące wszechświatów i trzecia część występuje kiedy spoiler: meteoryt uderza w Ziemię i niszczy na niej wszelkie życie, po czym Jen i Alex przenoszą się do Pamięci. Koniec spoilera.
Olaboga! Co się dzieje z tymi pisarzami? Tak trudno napisać dobrą
książkę? Czy niemożliwym jest dopracować szczegóły? Dlaczego jedni to
potrafią a drudzy nie? W takim razie tacy 'pisarze' w ogóle nie powinni
się brać za pisanie książek. A przynajmniej takie jest moje zdanie. Ale
zbaczam z tematu. Jak pewnie przewidzieliście w książce ukazuje się
wątek miłosny. Tamdamdam: Jen i Alex. A to mi zaskoczenie! Nie byłam sobie w stanie ich dobrze
wyobrazić, a emocje między nimi
wydały mi się jałowe. Zabrakło mi głębi. I może to szczegół, ale nadal
nie pasuje mi to, że dwójka nastolatków ot tak sobie lata z Australii
do Włoch i na odwrót, a co najlepsze – nikt nie robi z tego
najmniejszego problemu i wszystko uchodzi im płazem. Odniosłam wrażenie
też, że mimo tego oryginalnego pomysłu autor w późniejszej części
książki zmienił koncepcję. Tak jakby chciał wpleść to co jest w modzie i
jest już przeżute do granic możliwości. Kolejna papka.
Wspomnienia po tej książce niestety, ale nie czynią mi dobrego zdania o tej książce, dlatego z niemałą przykrością stwierdzam : NIE POLECAM. Boli jedynie to, że książka miała naprawdę potencjał. I mogło być tak pięknie...
Buziaki,
Wasza Ola.
Hmm, a myślałam , że to będzie coś ciekawego, ale po twojej recenzji wiem, że nie ma co tracić czasu na tę książkę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Oj, szkoda, że tak negatywnie. Ale dziwi mnie, że książka za taką cenę, posiada błędy w korekcie.. trochę kpina. Na szczęście "Wszechświaty" drogą nabyłam drogą wymiany, więc mi nie żal, a może mnie spodobają się bardziej :)
OdpowiedzUsuńByłam strasznie ciekawa tej książki, bo opis jest naprawdę ciekawy, sam pomysł też. Szkoda, że go nie dopracował autor.
OdpowiedzUsuńTak niska ocena nie wróży nic dobrego...
OdpowiedzUsuńChcę tę serię poznać bliżej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Natalia :3
miałam ją w planach, ale teraz się zastanawiam czy warto.. :)
OdpowiedzUsuńOkładka przepiękna jednak dość słaba ocena zniechęca.
OdpowiedzUsuńOkładka piękna, ale to zdecydowanie za mało, żebym sięgnął do treści. Już sama historia nie wzbudziła zainteresowania (pomijając wykonanie). Zostałem skutecznie ostrzeżony. :)
OdpowiedzUsuń