
Autor:Neil Gaiman
Tytuł: Koralina i tajemnicze drzwi
Wydawnictwo: MAG
Moja ocena:10/10
Opis:
Dzień po przeprowadzce Koralina postanowiła zwiedzić cały dom... W nowym mieszkaniu, do którego Koralina przeprowadziła się z rodzicami, jest dwadzieścia jeden okien i czternaścioro drzwi. Trzynaścioro z nich otwiera się zwyczajnie, czternaste zaś są zamknięte na klucz. Za nimi znajduje się tylko ściana z cegieł - przynajmniej do dnia, w którym Koralina otwiera je i odkrywa przejście do innego domu, który na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od jej własnego. Ale pozory mylą... Z początku nowo odkryte mieszkanie wydaje się jej cudowne. Na obiad dostaje same smakołyki, a w pudełku z zabawkami czekają anioły, które po nakręceniu fruwają po pokoju, książki, w których ilustracje zdają się ożywać, małe główki dinozaurów, które na zawołanie klekocą zębami. Lecz w nowym domu są też nowi rodzice, którzy chcieliby, żeby Koralina została ich córeczką. Chcą ją odmienić, zatrzymać i nigdy nie oddać jej z powrotem. W lustrach zaś kryją się nieszczęśliwe dzieci, zagubione dusze...
Recenzja:
Hej wszystkim cześć i czołem, być może pamiętacie mnie, gdyż już kiedyś recenzowałam na Blasku. Postanowiłam wrócić i zacząć wszystko od początku. Być może zajrzeliście bądź dopiero zajrzycie na moje stare recenzje i sami uznacie je za niedokładne i krótkie, dlatego postanowiłam, że pozycje te zrecenzuję jeszcze raz, od nowa.
Dziś postanowiłam dla Was zrecenzować kochaneczki książkę autora do którego mam ogromny sentyment. Książkę kupiłam w małej, drewnianej księgarni na Krupówkach w Zakopanem. Pamiętam to lato jak nic. Czterdziestostopniowy upał i ja z nogami w górze leżąca w cieniu na Gubałówce.
Tyle pięknych wspomnień... ale przejdźmy może do rzeczy. Istnieje ekranizacja tejże książki, lecz w żadnym wypadku się do niej nie umywa ( przez co chcę powiedzieć, że film jest dużo gorszy).

„Wy, ludzie, macie imiona. To dlatego, że nie wiecie, kim jesteście. My wiemy, kim jesteśmy, więc nie potrzebujemy imion.”
Koralina-główna bohaterka została już przedstawiona w opisie jak widzimy, jednak ja Wam coś o niej dopowiem. Osóbka ta o nieprzeciętnej inteligencji jest znudzona niesutannym deszczem, nowym mieszkaniem, rodzicami, którzy są pracoholikami, zdaniem narzuconym przez matkę...nawet potrawami przyrządzonymi na obiad przez jej ojca. I ta normalność, ta szara codzienność właśnie sprawia, że ta książka jest tak klimatyczna i niezwykła.
Druga część książki to pokazany silny kontrast, a także groza. W książce od czasu do czasu możemy też zauważyć zaznaczoną ironię bądź czarny humor, który doskonale pasuje do całokształtu powieści.

Zarówno też opisy dodają smaczku klimatowi książki, które choć ujęte prosto- są dobitne a zrozumie je i dziecko i dorosły człowiek. Są na tyle przekonujące, że nie trzeba się specjalnie wysilać,
kiedy próbuje się sobie to wszystko wyobrazić. Moje największe
obrzydzenie wywoływały oczy zrobione z guzików, przyszyte w miejsce tych
organów
"W wannie leżał martwy pająk wielkości małego kota..."
Jak już wspomniałam książka jest pełna przesłań :
„Ja wcale nie chcę wszystkiego, czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie
tak naprawdę. Co to za zabawa dostawać wszystko, o czym się marzy, tak
po prostu? Wtedy to nic nie znaczy. Zupełnie nic.”
Podsumowując, „Koralina” to książka dla wszystkich którzy lubią poczuć
dreszcz emocji, a nie straszne im są proste rozwiązania. Autor postawił
przede wszystkim na treść, która w żaden sposób nie ustępuje bardziej
„obszernym” koleżankom z gatunku „opowieści z dreszczykiem”. Gaiman
przygotował dla nas bajkę dla starszych dzieci. Sam pomysł na fabułę
jest tak niezwykły, że choćby dla niego samego warto sięgnąć po tę
lekturę.
P.S. Na tej książce powinna być narysowana plakietka czy co tam, na której podobnie jak w Kronikach Wardstone na okładce z tyłu widnieje napis : "Nie czytać po zmroku!"

Uwielbiam Neila Gaiman'a i tę jego książkę te będę musiałą przeczytać! ^^
OdpowiedzUsuńPokochałam tę historię dzięki bajce :D Niestety nie czytałam, ale planuję już od tylu lat, że jednak dorwę gdzieś tę książkę :) Chociaż teraz czytam inną powieść Gaimana - "Ocean na końcu drogi", więc polecam :)
OdpowiedzUsuńOglądałam film, a jakoś mnie nie ciągnie do przeczytania książki
OdpowiedzUsuńOglądałam film dobre kilka lat temu i do teraz mam koszmary. Książka raczej nie dla mnie, ale za to recenzja bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńKolejna książka do listy "muszę przeczytać" :)
OdpowiedzUsuńOla! <3
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
Niemniej jednak ja do autora mam pewien uraz... :/
Heh! Chętnie przeczytam xD Spodobała mnie się ! :)
OdpowiedzUsuńWielokrotnie oglądałam tą mbajkę dla dorosłych, bo ja ją tak nazywam, a czas najwyzszy kupić ksiażkę i zatracic sie w lekturze :)
OdpowiedzUsuńksiążki nie miałam wprawdzie okazji przeczytać, ale byłam na jej adaptacji w kinie i świetnie się na niej bawiłam!
OdpowiedzUsuńWidziałam bajkę, ale i na książkę mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńprzez "Koralinę i tajemnicze drzwi" pokochałam Gaimana i jego cudowny styl!:)
OdpowiedzUsuń