Autor: Suzanne Selfors
Tytuł: "Ocalić Julię"
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 2013r
Ilość stron: 274
Moja ocena: 9/10
Mimi Wallingford, prawnuczka sławnej aktorki Adelaide Wallingford i założycielki teatru na Broadwayu, gra Julię w najsłynniejszym dramacie Szekspira, u boku bożyszcza nastolatek, Troya Summera. Wydawałoby się, że prowadzi życie jak z bajki, niestety - Mimi nie chce być aktorką, czego nie może zrozumieć jej matka. Co musiało się wydarzyć, żeby Mimi dostrzegła niezwykłe podobieństwo swojego losu do losów bohaterki Szekspira? Obie walczą o swą przyszłość i prawo wyboru. Ale czy dramat o parze kochanków może mieć inne zakończenie?
Trwają przygotowania do przedstawienia "Romea i Julii", w którym główną rolę ma grać Mimi Wallingford, nasza główna bohaterka. Jej wcale to nie odpowiada. Nie chce być aktorką, zdecydowanie ba
rdziej
wolałaby być lekarzem. Teatr należy do jej rodziny, dlatego dziewczyna
nie może przynieść hańby wszystkim członkom rodziny. Dziewczyna
ma bardzo zaborczą matkę, która nie chce słyszeć o żadnych studiach
medycznych. Dla niej liczy się tylko teatr i na siłę pragnie zrobić z
córki wielką aktorkę.
Przez
to, dziewczyna zamyka się w sobie, a jej psychika słabnie, co
doprowadza ją do wielkiej tremy. Dziewczyna potrafi zwymiotować na
scenie, podczas przedstawienia.
Na
dodatek, jej partnerem jest nadumany Troy Summer - idol wszystkich jej
rówieśniczek. Ona jednak nie jest zadowolona z tego, że musi grać przy
jego boku.
Pewnego
dnia, przed przedstawieniem dziewczyna wychodzi tylnym wyjściem przed
gmach teatru. W tym momencie przenosi się do XVI-wiecznej Werony, gdzie
tego dnia ma się odbyć bal u Kapuletich. To dziś Julia ma poznać Romea i
się w nim zakochać. Mimi zrobi wszystko aby do tego nie doszło i
próbuje zapobiec tragedii.
"Ocalić
Julię" to powieść głównie dla nastolatek napisana przez autorkę,
Suzanne Selfors prostym językiem, który wzbudzi zainteresowanie wielu
nastolatek. Bardzo podobało mi się to, że mimo, iż przenieśliśmy się w
czasie i przestrzeni, język potoczny, współczesny dalej z nami pozostał.
Myślę, że gdyby bohaterowie wypowiadali zdania napisane przez
Szekspira, nikt nie chciałby tego czytać. Autorka w ten sposób
przekonuje młodych ludzi do tej jednej z najpopularniejszych historii
miłosnych. Stara się nam pokazać, że "nie taki diabeł straszny jak go
malują". Jest to współczesna wersja "Romea i Julii" idealna dla
współczesnych nastolatków. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie
tej powieści jako lektury, uzupełnienia prawdziwej historii miłosnej
tym, jakby wytłumaczeniem działań, gestów czy słów wypowiedzianych przez
tą czy inną osobę. Według mnie młodzież chętniej sięgałaby po
Szekspira, gdyby wiedziała jak ta historia ma się potoczyć i o co w niej
tak naprawdę chodzi.
Autorka
wspaniale spisała się w tej roli. Idealnie połączyła dawne czasy i
dramatyczną historię ze świeżym i nowoczesnym spojrzeniem na świat i
niektóre sprawy. Autorka przez tę powieść przekazuje nam, że tragedia
wciąż jest aktualna i nie odnosi się jedynie do przeszłych czasów, które
i tak już nie wrócą.
Pani
Suzanne nie przekopiowała jednak historii wymyślonej przez Szekspira,
jednak nadała jej nowego oblicza. Zmieniła charaktery bohaterów, a nawet
bieg wydarzeń Romea i Julii. Myślę, że jej głównym celem było
spopularyzowanie twórczości Szekspira. Nie myślę tu jedynie o "Romeo i
Julii", ale o innych jego dziełach, z których cytaty zostały
zaczerpnięte do opisu każdego rozdziału. Tak więc możemy choć troszkę
skubnąć jego twórczości. Dzięki temu możemy sobie uzmysłowić, że prawie
wszystkie jego dzieła zazębiają się o siebie, każda ma coś wspólnego z
innymi.
Jeśli
chodzi o bohaterów, to Ci w nowojorskim teatrze działali mi na nerwy i
to bardzo, natomiast, gdy przenieśli się do Werony, ich zachowanie
uległo poprawie i nawet ich polubiłam. Mimi zdaje sobie sprawę, jak
bardzo podobna jest do Julii, oboje zaczęli inaczej patrzeć na świat.
Polubili się, nawet bardzo. Julia, Romeo i Benwolio zostali
przedstawieni w zupełnie innym świetle niż na łamach oryginalnej
tragedii napisanej przez Szekspira. "Nowoczesna Julia" nie boi się uciec
z domu, sprzeciwić się woli rodziców, wychodzi na jaw również dawna
miłość pani Kapuleti.
Ogólnie
jestem bardzo zadowolona jeśli chodzi zarówno o przebieg fabuły, jak i o
wykreowanie bohaterów. Powieść sama w sobie jest przyjemna, lekka,
jednak czytelnicy, którzy wymagają czegoś ambitniejszego od książki,
niestety lepiej niech po nią nie sięgają. To typowa lekka młodzieżówka,
którą czyta się rewelacyjnie. Wciągająca jest już od samego początku.
Co
mi się nie podoba? Chociażby okładka. I tu nie chodzi o to, że jest
jakaś nachalna, czy coś, nie! Po prosty wszystkiego jest za dużo.
Usunęłabym wpis od "Teatru Muzycznego ROMA" u góry, a także tą gumę do
żucia, która tak naprawdę wygląda bardzo kiczowato i zupełnie nie pasuje
do tej książki. Wydaje mi się, że wydawcy chcieli nawiązać nią do
współczesności, jednak nie bardzo się im to udało.
Podsumowując...
książka jest warta polecenia i mam nadzieję, że chociaż kilka osób pod
wpływem mojej recenzji będzie chciało po nią sięgnąć, bo naprawdę warto.
Na koniec mam dla Was bardzo ciekawą informację odnośnie tej książki, a raczej jej okładki.

Nigdy nie spotkałam się z tym, aby książki miały podobne okładki, ale podobne tytuły tak.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam książkę, bo jestem ciekawa jak będą zachowywać się Romeo i Julia w tej powieści :D
Zapraszam :)
Należe do tych osób, które zachęciłaś!
OdpowiedzUsuńCieszę się! :)
UsuńChętnie bym przeczytała :) Uwielbiam Szekspira.
OdpowiedzUsuńMożliwe że kiedyś przeczytam (:
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam 'Wirującą miłość' Suzanne Selfors - miło wspominam książkę, szybko się ją czytało.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym i tą książkę jako takie uzupełnienie właśnie 'Romea i Julii" :)
Pozdrawiam :)
A ja chcę ja właśnie przeczytac :)
UsuńA ja się zastanawiam co ta kobietka ma na ustach:D no z opinią na temat okładki zgadzam się razem z Tobą, nie wyszła im ona, ale książkę z chęcią bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuńgumę do żucia :)
UsuńW taki razie wierzę Ci na słowo i chętnie przeczytam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRównież z chęcią przeczytam w wolnym czasie tę książkę. Co do okładek, to nie pierwszy raz się to zdarza. Kiedyś nawet natknęłam się na post, który pokazywał kilka książek, o tych samych tylko trochę zmienionych wersjach jednej grafiki.
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać :)
UsuńOkładka.. ! Właśnie! Wiedziałam, że już ją gdzieś widziałam. Taak dokładnie to leży na mojej półeczce.. "Primavera" to fajna powieść, a to to już nie wiem.. już mnie zniechęciło to "zapożyczenie" xD
OdpowiedzUsuńHm, jeszcze chyba nie czytałam książki, w której rodzice próbują nakłonić dziecko do aktorstwa ;d
OdpowiedzUsuńteż wczesniej nie czytałam, ta była pierwszą :)
UsuńBardzo mnie zaintrygowałaś tą pozycją:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty, z chęcią sięgnę
OdpowiedzUsuńmimo wysokiej noty nie ciekawi mnie ta pozycja :)
OdpowiedzUsuń