Autor: Veronica Rossi
Tytuł: Przez burzę ognia
Wydawnictwo: Otwarte / Moondrive
Data wydania: 2013r.
Ilość stron: 262
Moja ocena: 6/10
„Dla tych, których kochamy, potrafimy być najokrutniejsi.”
Dystopie i inne fantastyczne powieści
ostatnimi czasy stały się bardzo popularne. Młodzież, ale i nie
tylko coraz częściej sięgają właśnie po ten gatunek literatury.
Co on w sobie takiego ma, że przyciąga tylu czytelników? Na pewno
jest to możliwość przeniesienia się do innego świata i śledzenia
losów bohaterów, którzy walczą o przeżycie.
Tak samo jest tutaj, w powieści pani
Rossi, która przenosi nas do innej rzeczywistości, do świata
Reverie. Jest to rozwinięte technologicznie miejsce, które jest
odizolowane od dzikiej natury kopułą. To tam żyje nasza główna
bohaterka – Aria dopóki nie zostaje wygnana za przestępstwo,
którego tak naprawdę nie popełniła. Zostaje stamtąd wyrzucona i
walczy o przeżycie w innym świecie, pełnym niebezpieczeństw,
chorób i ludzi czyhających na życie innych.
Perry to mężczyzna mieszkający w
brutalnym świecie plemiennych wojen, kanibali. Do tego czasu
mieszkał szczęśliwie z rodziną i bratankiem, którego kochał nad
życie. Pewnego dnia obcy ludzie porywają małego Talona, tym samym
Perry odchodzi z plemienia na poszukiwania ukochanego członka
rodziny.
Po drodze spotyka osadniczkę, Arię.
Początkowo jest dla niej nieufny i pozbawiony jakichkolwiek uczuć,
pomaga jej jednak. To dzięki niemu nie zginęła. Po pewnym czasie
zostali sprzymierzeńcami. Perry domyśla się, że to Osadnicy
porwali chłopca, aby przeprowadzić na nim badania w sferze, gdzie
pracuje matka dziewczyny. Wspólnymi siłami próbują uratować
Talona z rąk Osadników, a zarazem doprowadzić do spotkania Arii z
matką, której nie widziała od dłuższego czasu.
„Ludzie to więcej niż emocje.Mają myśli i powody,by postępować tak,jak postępują.”
Głównym wątkiem jest odszukanie
małego bratanka i odnalezienie matki dziewczyny, jak również walka
o przeżycie, czy zmaganie się z niebezpieczeństwami czy
przeciwnościami losu.
Aria natomiast to kilkunastoletnia
dziewczyna, Osadniczka, która została wyrzucona z Sfer za
przestępstwo, którego się nie dopuściła. Straciła swoich
najbliższych przyjaciół, którzy zginęli, oraz matkę, z którą
nie widziała się od bardzo dawna i z którą nie ma w ogóle
kontaktu. Dziewczyna ma talent muzyczny, gdy słucha się jej głosu,
można się rozpłynąć w marzeniach.
Język autorki jest bardzo przystępny. Czyta się go naprawdę wspaniale. Nie ma żadnych problemów ze zrozumieniem jakichkolwiek kwestii. Nawet imiona nie są za bardzo zwymyślane, a raczej łatwe do zapamiętania i tutaj muszę postawić autorce wielkiego plusa. Nie lubię książek, gdzie autorki wymyślają imiona niczym z kosmosu, których zapamiętanie stanowi wyzwanie. Przez to często nie można się skupić na lekturze, lecz trzeba się zastanawiać kto jest kim. Tutaj czegoś takiego nie ma i bardzo się z tego cieszę.
Jeśli chodzi o styl autorki, to pisze
ona bardzo lekko, przez co książkę czyta się bardzo przyjemnie.
Jest bardzo wciągająca. Historia wymyślona przez panią Rossi jest
na tyle ciekawa, abyśmy wyczekiwali kolejnego rozdziału. Odejść
od tej książki jest bardzo trudno.
Kompozycja powieści jest taka, jaką
lubię najbardziej. Rozdziały podzielone są w ten sposób, że
poznajemy akcję z punktu widzenia zarówno Arii jak i Perrego. Jest
to świetne rozwiązanie dla wszystkich typów powieści, a muszę
przyznać, że jest rzadko spotykane.
„Życie polega na poszukiwaniu i tęsknocie”
Jeśli chodzi o moje odczucia podczas
czytania tej książki, to muszę stwierdzić, że jakoś specjalnie
mnie nie porwała. Czytałam tyle recenzji osób, które tak
strasznie zachwalały tą powieść, pisały, że jest to jedna z
lepszych tego typu. Mi się aż tak bardzo nie podobała, chociaż
zła nie była. Książka jest dobra, ciekawa, dobrze się ją czyta,
jednak zabrakło mi tego czegoś. Dystopie to gatunek, który
poznałam dopiero niedawno, jest to moja bodajże piąta pozycja z
tego gatunku. Ta nie zrobiła na mnie jakiegoś piorunującego
wrażenia. Jeśli miałabym ją porównywać z „Intruzem”,
„Genezą” czy „W otchłanii” to jak dla mnie wychodzi
kiepsko. Tamte podobały mi się zdecydowanie bardziej.
Okładka jest taka średnia. Nie ma w
niej nic wyjątkowego, chociaż muszę przyznać, że przykuwa uwagę.
Postacią na okładce jest najprawdopodobniej nasza główna
bohaterka, Aria. Jest ona w stonowanych kolorach i to mi się podoba.
Myślę, że będzie to idealna pozycja
dla wszystkich tych, którzy lubią zarówno dystopie,
science-fiction jak i fantasy. Myślę, że się nie zawiedziecie. Ja
się nie zawiodłam, ale liczyłam jednak na coś wiecej.
Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję serdecznie Wydawnictwu Otwartemu:
Za fantastyką jakoś nie przepadam, chyba że książka ma w sobie "coś". Na razie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką tematykę, ale zastanawiam się, czy nie lepiej zrobię sięgając po inną pozycję, bo na nadmiar czasu nie narzekam, a jakichś rewelacji tutaj nie węszę ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta pozycja. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale jakoś specjalnie mnie nie pociąga, chociaż pozycje Otwartego uwielbiam. No ale zobaczymy, jak będzie okazja to zerknę okiem :)
OdpowiedzUsuńO tak, ja również uwielbiam książki z tego wydawnictwa :)
UsuńMam na nią wielką ochotę
OdpowiedzUsuńBędę czytała zarówno "Przez burzę ognia", jak i "Genezę" i "W otchłani" w sierpniu, więc zobaczymy, czy też postawię dwie ostatnie powieści ponad tą pierwszą, o której słyszałam najwięcej pochlebnych opinii.
OdpowiedzUsuńCiekawa powieść. Z miłą chęcią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńJa byłam zachwycona tą książką, dlatego czekam na kontynuację :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i podobała mi się ta powieść. Z pewnością sięgnę po drugą część. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuństronica-09.blogspot.com
Bardzo dziękuję za miły komentarz na blogu. Szablon robiłam sama, ale nie jestem jakąś utalentowaną graficzką :) Twój wygląd też jest bardzo ładny. Zwłaszcza nagłówek. Co do książki- nie czytałam jej, ale już samo wydawnictwo mnie przekonuje :) Pozdrawiam, Livresland :*
OdpowiedzUsuńNa nagłówku mam trzy połączone ze sobą zdjęcia+ napis, który sama wykonałam. Wzięłam je stąd: http://favim.com/image/216742/, ale więcej takich rzeczy znajdziesz wpisując w google w grafice np. reading book drawing albo books drawing. Tam będzie wiele takich ilustracji :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę poszukać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie ma za co, naprawdę :) Jak będziesz miała jeszcze jakieś pytania, to pisz. Postaram się na nie odpowiedzieć :) Często jeszcze korzystam ze strony deviantart.com. Nie wiem czy ją znasz, czy nie, ale tam też można znaleźć mnóstwo potrzebnych rzeczy . Buziaczki! :* Livresland.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhmm, chętnie przeczytam :))
OdpowiedzUsuńNiezbyt lubię dystopie, science-fiction, ale powyższa książka jednak mnie wyjątkowo ciekawi i chce dać jej jednak szansę poznania.
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi na mojej półce i czeka na swoją kolej. Jestem bardzo ciekawa czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu zaglądam do fantastyki, a po Twojej recenzji mam ochotę sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPosiadam ją, ale dotąd czytałam na jej temat same ochy i achy... Teraz wiem, żeby się wstrzymać z zachwytami, aż do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNajpierw chciałam ją przeczytać, ale stwierdziłam, że jednak nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na mnie na półce i niebawem zamierzam ją przeczytać. Liczę na dobrą lekturę! ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam krótko po premierze, dość fajna, aczkolwiek nie zapada w pamięć :/
OdpowiedzUsuńjestem tego samego zdania. Jednak z ciekawości przeczytam kolejną część :)
Usuńnie miałam jej w planach i nadal nie mam :)
OdpowiedzUsuńCiągle wpadam na tę książkę, nie wiem ale to chyba przeznaczenie. Ciekawa okładka, ale nie porywająca. Ocena też niezbyt wysoka. Książkę przeczytałabym tylko dla wydawnictwa, które mnie jeszcze nie zawiodło, ale w najbliższym czasie nie jest to "must have". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń