Tytuł: Błękitnokrwiści
Autorka: Melissa de la Cruz
Seria: Błękitnokrwiści
Tom: 1/7
Wydawnictwo: Jaguar
Wydano: 10 marca 2010
Liczba stron: 350
Moja ocena: 5/10
Schuyler Van Alen sądziła, że jest zwykłą nastolatką. Jednakże jak to w paranormalnych romansach bywa, pewnego dnia, świat niczego nieświadomej Sky zmienia się o 180 stopni. Ona sama się o to nie prosiła. Mimo, że zazwyczaj stroniła od towarzystwa innych osób, a wśród dziewcząt z elitarnej, prywatnej szkoły wyglądała jak brzydkie kaczątko, to właśnie ona robi krok w stronę nowego życia. W piętnaste urodziny, dziewczyna zauważa, że dziwne błękitne żyły na jej przedramionach nabrzmiały, a ona sama zaczyna czuć nieludzki głód, którego nie jest w stanie w żaden sposób ujarzmić. Zwykłe jedzenie zdaje się nie być odpowiednim posiłkiem dla osoby takiej jak ona. Dziewczyna w coś się zmienia, pytanie tylko w co? Jakby tego było mało, ginie jedna z uczennic Duchesne, a najprzystojniejszy chłopak w szkole nagle zaczyna zwracać na nią uwagę. Co kryje się za serią nienaturalnych zdarzeń i zachowań innych? I co wspólnego mają z tym wszystkim rodziny, których przodkowie przybyli na amerykańską ziemię wraz z pierwszymi osadnikami na statku Mayflower?

Co się zaś tyczy bohaterów to tutaj również muszę wyrazić swoją frustrację. Szczególnie w pierwszej części serii, widoczna jest jednowymiarowość postaci. Autorka nie bawi się w ceregiele tylko jawnie dzieli bohaterów na tych dobrych i złych. W kolejnych częściach ta granica zaczyna się zacierać, jednak wiadomą rzeczą jest, że jeśli pierwszy tom nie przykuwa uwagi, to raczej nie sięga po kolejne. Główna bohaterka - Sky jest ciekawą istotą, szczerze powiedziawszy przypadła mi do gustu, choć żałuję, że została tak nieumiejętnie przedstawiona. Jest raczej cichą osóbką, która zamiast korzystać z wszelkich zalet bogactwa i podkreślania swojej urody, woli spędzać czas z dwoma najlepszymi kumplami: Dylanem i Olivierem. Zarówno jeden jak i drugi mają wielki wkład w akcję książki, więc są oni zawsze blisko przyjaciółki. Do grona pierwszoplanowych bohaterów możemy zaliczyć także piękną i - a jakże - wredną królową szkoły - Mimi Force, jej przystojnego brata Jacka, a także towarzyszkę - Bliss. Wszyscy mają kluczową rolę w fabule. Niestety książka jest przewidywalna, dlatego od początku może być wiadome, że Jack zakocha się ze wzajemnością w głównej bohaterce, Mimi nie będzie tym faktem ucieszona - lekko mówiąc, a Bliss? Bliss pójdzie w odstawkę, a przynajmniej na jakiś czas. Ciekawym szczegółem tego wszystkiego może być połączenie dwóch ras paranormalnych - aniołów i wampirów ze sobą. Ten element wydawał mi się szczególnie ciekawy, zwłaszcza że w kolejnych częściach dojdą do tego wszystkiego jeszcze wilkołaki oraz... sam Lucyfer - zło wcielone.

Czy mogę polecić tę powieść, a jak tak to komu? Książka ma mnóstwo antyfanów, ale równie dużo fanów, dlatego myślę, że pewnym ludziom może się ta powieść bardzo spodobać. Z pewnością ja również zaczęłam lubić świat Błękitnokrwistych dzięki późniejszym tomom, aczkolwiek wiem, że niektórym czytelnikom taki szczegół niewiele pomoże. Wampiry w tej opowiastce nie mają większego znaczenia, gdyż wszystko kręci się wokół aniołów, dlatego też ludzie nienawidzący "Zmierzchu" nie muszą się obawiać powtórki z rozrywki. Mogę podsumować recenzję jednym zdaniem: są lepsze książki niż "Błękitnokrwiści" i na waszym miejscu skupiłabym się właśnie na nich.
Pozdrawiam,
Sherry
5/10
Raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak w pierwszej części drażniły mnie wszystkie w/w rzeczy. Jednak wytrwałam i muszę powiedzieć, że cieszę się z tego powodu. Też uważam, że mniej więcej od czwartego tomu zaszła poprawa. Autorka rozwinęła warsztat pisarski i choć szału nie ma to jednak jest odrobinę lepiej. Ograniczyła te idiotyczne opisy ubrań. A na ogólną przewidywalność jakoś przymknęłam oko.
OdpowiedzUsuńNiezbyt wysoka ocena, ale mimo wszystko myślę że kiedyś dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńJA właśnieczytam ostatnią część serii :) . Muszę przyznać, że w pierwszej części naprawdę za dużo jest takiej powierzchowności a szzególnie za dużo nazw marek, sklepów czy projektantów..... Jednak im dalsza część tym mniej takich rzeczy a akcja wciąga... Co do bohaterów : nie rozumiem czasem dlaczego tak zwlekają z niektórymi decyzjami albo dlaczego bawią się w ciuciu-babkę..... Ale ogólnie książki bardzo mi się podobają, chociaż nie przepadałam za wampirami - teraz się troszkę do nich przekonałam .. Polecam wszystkich ,, Błękitnokrwistych " :)
UsuńSzału nie ma, ale całkiem miło się czyta. Mam opinię podobną do Twojej c:
OdpowiedzUsuńNie czytałam. Boję się, że to kolejny tasiemiec. Wkurzają mnie te całe serię, bo jak się wciągnę to .. łohoho.
OdpowiedzUsuńA więc na razie dziękuję.
Pozdrawiam
To nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam wielką ochotę na tę serię, ale ma za dużo tomów :C Co rusz mnie do niej ciągnie.
OdpowiedzUsuńBtw. Śliczna recenzja :)
W@idze kolejna slaba ocene, teraz to na pewno sobie odpuszcze.
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam ochotę na tę książkę, ale kiedy koleżanka która uwielbia wszystkie książki paranormal romance (ja jestem bardziej wybredna i połowy z nich nie trawię) powiedziała, że to dno, to stwierdziłam że to już musi być konkretne dno. a że ocena słaba, to tym bardziej pozostaję przy swoim stanowisku.
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale także dawno temu, zrecenzowałam naraz całą serię, lecz miałam bardzo wiele zastrzeżeń. Co do stylu, rzeczywiście coś w tym jest, chociaż z reguły nie lubię zbyt długich opisów, wolę akcję :D
OdpowiedzUsuńCzytałam i powiem ci, że gdyby przymknąć oko na parę rzeczy to autorka mogłaby być naprawdę dobra w tym, co robi.
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do tej serii... Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńMam takie same uczucia jak Ty, co do tej książki. Mnie bardzo denerwowały opisy strojów. W dodatku : wspominania przez Ciebie jedno wymiarowość postaci, opisy, które nic nie uświadamiają czytelnikowi. Nie wiem, czym ludzie się zachwycają. Jednak każdy ma swoje gusta i o nich się nie dyskutuje.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie Sherry ;)najbardziej irytujące w całej książce były opisy ubrań, tak jakbym wiedziała, jak wyglądała sukienka od D&G czy innych projektantów mody... -,- Przecież tak trudno opisać w co jesteśmy ubrani. Po prostu chyba zero wyobraźni autorki. ;-/
OdpowiedzUsuńZabrałam się za nią kiedyś, ale szybko spasowałam. Może spróbuję jeszcze ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńSeria wg mnie nie interesuje, może kiedyś się przekonam choć wątpię;)
OdpowiedzUsuńPierwsza część nie jest za ciekawa, jednak później jest już lepiej :) Kolejne tomy bardziej mi się podobały.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej serii, ale nie mam masochistycznych "ciągot" aby katować się zbędnymi opisami marek :P Dlatego po prostu będę omijała "Błękitnokrwistych" jak najszerszym łukiem :D
OdpowiedzUsuńJakieś 2-3 lata temu wpadłam do biblioteki oddać książki i 'po drodze' złapałam pierwszy tom błękitnokrwistych. Czytało się szybko i nawet przyjemnie więc sięgnęłam po kolejną część i kolejną, aż zaczęłam wyczekiwać kiedy nareszcie pojawi następna w bibliotece. Nie powiem - urzekła mnie ta historia. Kiedy przeczytałam 'Klucze do repozytorium' kilka wątków się wyjaśniło, a niektóre rzeczy nabrały dla mnie nowego znaczenia. Najbardziej jednak zakochałam się w krótkim wstępie do przygód Bliss i już nie mogę się doczekać aż dorwę 'Wilczy pakt' w swoje łapki (no albo plik na komputerze, jak zwał, tak zwał ;)). Moim zdaniem prosty język i ta cała reszta która cię drażniła, składa się na lekką książkę na umilenie popołudnia, gdzie nie trzeba się skupiać zbytnio na fabule, bo nie jest aż tak zagmatwana.
OdpowiedzUsuńPS. jeśli drażnią cię opisy marek tutaj, to sięgając po serię PLL uzbrój się w cierpliwość - tam to jest przy każdym opisie stroju + wiele rzeczy dzieję się w centrum handlowym - typowa opowieść o bogatych dziewczynach które kochają zakupy ;) (przy 9 tomie sama się dziwie, że jest aż tulu projektantów i w zasadzie o połowie z nich nigdy nie słyszałam >.<)
Mam zamiar przeczytać. Ocena nie zbyt wysoka, ale bardzo lubię książki tego typu. ;)
OdpowiedzUsuń