Tytuł: Skrzydła Laurel
Seria: Skrzydła
Tom: I
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2009r
Ilość stron: 257
Ocena: 9/10
Ilu z nas zna nadprzyrodzonych postaci?
Na pewno bardzo dużo. Ja do tej pory poznałam wampiry, wilkołaki,
anioły oraz upadłe anioły. Autorka w tej powieści wprowadza nowe
(dla mnie) postacie, mianowicie wróżki i trolle.
Bohaterką jest
dziewczyna o imieniu Laurel. Laurel nie jest typową nastolatką. Je tylko
warzywa i owoce, nie może wytrzymać bez świeżego powietrza, przez całe
życie uczyła się w domu oraz została adoptowana przez rodziców w
przedziwny sposób: ktoś zostawił ją na ich schodach w koszyku.
Kiedy idzie do szkoły, musi przyzwyczaić się do siedzenia w zamkniętych pomieszczeniach i nowych wyzwań. Ale gdy pewnego dnia na jej plecach pojawia się tajemniczy punkcik, zaczyna dziać się magia i całe jej życie staje do góry nogami. Co wybierze Laurel? Świat tajemnic z niezwykłym chłopakiem o szmaragdowych oczach czy spokojny świat z zawsze pomocnym kolegą z klasy?
Kiedy idzie do szkoły, musi przyzwyczaić się do siedzenia w zamkniętych pomieszczeniach i nowych wyzwań. Ale gdy pewnego dnia na jej plecach pojawia się tajemniczy punkcik, zaczyna dziać się magia i całe jej życie staje do góry nogami. Co wybierze Laurel? Świat tajemnic z niezwykłym chłopakiem o szmaragdowych oczach czy spokojny świat z zawsze pomocnym kolegą z klasy?
Chyba każda z nas, gdy była małą
dziewczyną chciała być wróżką, ponieważ są one bardzo piękne.
Czy ktoś o zdrowych zmysłach pomyślałby, że istnieją wróżki
czy elfy? No chyba nie. Główna bohaterka powieści – Laurel
również nie dopuszczała tej myśli do siebie, jednak wszystko
zaczęło wskazywać na to, że jednak takie istoty istnieją.
Książka jest niesamowita! Jak na
debiut autorki jestem bardzo mile zaskoczona, bo czytałam wiele
negatywnych komentarzy odnośnie tej powieści. Mi się ją bardzo
dobrze czytało. Jest lekka, przyjemna, mnie wcale nie nudziła.
Głównym wątkiem powieści jest
odkrywanie przez Laurel swojej „nowej” osoby oraz przyjaźń z
Dawidem, którego bardzo polubiłam. Chłopak przez całą długość
lektury bardzo wspiera Laurel. Jak dla mnie jest to wzór prawdziwego
najlepszego przyjaciela. Wystarczy jeden telefon z prośbą, a za
chwilę już jest u niej.
Powieść zawiera 25 dosyć krótkich
rozdziałów.
Powieść ta trochę kojarzyła mi się
ze „Zmierzchem”. Dlaczego? Po pierwsze główni bohaterowie
poznają się na lekcji biologii. Na Boga, czy już nie ma innych
zajęć lekcyjnych? Ta biologia przewijała się już w „Zmierzchu”
a potem w „Szeptem” No ale niech im będzie, jakoś to
przebolałam. Kolejnym podobieństwem może być „walka” o
uczucia głównej bohaterki przez dwóch przystojnych panów. Kogo
wybierze Laurel? Człowieka- Dawida, czy istotę nadprzyrodzoną –
Tamaniego?
Dzięki pani Pike poznałam postacie
wróżek i mniej więcej dowiedziałam się czegoś ciekawego o ich
naturze, jednak mam niedosyt. Chciałabym wiedzieć więcej. Kto wie?
Może w kolejnych tomach poznam je bardziej?
Bardzo podoba mi się okładka. Jest
delikatna, a zarazem rzuca się w oczy i sprawia, że chce się ją
wziąć do ręki. Gdybym miała pożyczać w bibliotece, czy kupować,
wybrałabym ją chociażby ze względu na tą cudowną okładkę.
Cena książki jest jak najbardziej stosowna zarówno do gatunku jak
i zawartości. Gdybym miała kupić, nie wahałabym się. Już się nie mogę doczekać kolejnej
części tej niesamowitej historii.
Przewodnik miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Publicat, za co serdecznie dziękuję.
Ostatnio, gdy byłam w bibliotece to przeglądałam półki i rzuciła mi się w oczy właśnie ta książka. Znajomi ją zachwalali więc z pewnością po nią sięgnę. Kiedyś-tam ^^ Jak na razie staram się uszczuplić listę książek, które mam w kolejce do czytania i siedzą już w pudłach Bóg wie jak długo. ._. Okładka jest śliczna, taka magiczna. Aha! Jeden szczegół jeśli już mowa o tej książce. Słyszałam, że jest w niej strasznie dużo dialogów, a mało opisów. Czy to prawda? Rzuca się to jakoś w oczy?
OdpowiedzUsuńHmm.. być może, ale ja jakoś tego nie zauważyłam. Lubię, gdy coś się dzieje:)
UsuńW sumie racja, też lubię jak jest akcja. Ale też opisy są ważne, żeby sobie wszystko hm... wyobrazić na poziomie mentalnym ^^ No, ale okej. Przeczytam to ocenię, nie będę od razu krytykować ;D
UsuńKsiążki nie czytałam, ale chyba przeczytam :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://dusza-marzycielki.blogspot.com/
Okładka tej książki rzeczywiście jest przepiękna. Również ogólny opis fabuły mnie zaciekawił, a twoja recenzja skutecznie zachęciła. Ja w każdym razie z miłą chęcią poszukam tej książki.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebsten Blog:)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowyswiatpatrycji.blogspot.com/2013/01/niedawno-otrzymaam-nominacje-do.html
Pozdrawiam :)
Książki z wróżkami już znałam, ale trolle nowość, może poszukam w bibliotece ;)
Okładka faktycznie jest bardzo ładna, a po książkę kiedyś może sięgnę. :))
OdpowiedzUsuńCzytałam i ta ksiązka jest poprostu magiczna, mam za sobą wszystkie cztery tomy i sądzę, ze ostati jest najlepszy. Taki prawdziwy.
OdpowiedzUsuńTo muszę jeszczę chwilę poczekać na ostatni :)
Usuńsłyszałam wiele dobrego o tej pozycji, ale mimo to nie ciągnie mnie do niej. nie mam ochoty na kolejną podobną opowieść, bo choć tu występują wróżki, a w "Zmierzchu" czy "Ever" nieumarli, to nie sądzę by tak bardzo "Laurel" się od nich różniła..
OdpowiedzUsuńświetny blog, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytałam do mniej niż połowy i mi się znudziła.
OdpowiedzUsuńCzytałam baaardzo dawno i nawet miło wspominam. Jak dla mnie trolle były lekkim przegięciem, ale całokształt nie wypadł źle. ;)
OdpowiedzUsuńJa również czytałam dawno temu. Ba! Mam nawet drugą część. Pierwszy tom był dla mnie intrygującą książkową nowością, czego o drugiej części nie mogę powiedzieć. Ehh, czasem mam wrażenie, że wyrosłam z takich książek :(
OdpowiedzUsuń