
Autor:
Cathy Cassidy
Tłumacz:
Monika Kowaleczko – Szumowska
Tytuł:
Z tęsknoty za Judy
Tytuł
oryg. Missing Judy
Rok
wydania: 2009r
Wydawnictwo:
Stentor
Ilość
stron: 190
Ocena:
10/10
Czytałam
wiele Waszych opinii na temat tej książki. Jedyne były pochlebne,
inne przeciętne a jeszcze inni uważali, że to kompletna porażka i
zmarnowanie czasu. Ja, gdy przeczytałam notę od wydawcy wiedziałam,
że muszę ją przeczytać bez względu na Wasze opinie.
Mi
osobiście książka bardzo wciągnęła. Nie wiedzialam,że aż tak
mi się spodoba. Przeczytałam ją w pewne niedzielne popołudnie.
Nawet nie wiem kiedy i ile czasu czytałam. Dla mnie w tamtej chwili
liczyła się tylko historia małej Judy.
Książka
napisana jest w taki sposób, że choćby się chciało przerwać
czytanie na chwilę, jest to praktycznie niemożliwe. Przynajmniej
tak było w moim przypadku. Autorka naprawdę postarała się i
stworzyła niesamowitą historię.
Kim ma
17 lat. Osiem lat temu zaginęła jej siostra. W dalszym ciągu ma
wyrzuty sumienia z powodu tego co się stało. Nie może zapomnieć
obrazu odchodzącej w dal dziewczynki.
Nie
może sobie darować, że pozwoliła jej odejść, nie pobiegła za
nią.
Niestety
po ośmiu latach nie znaleźli ani dziewczynki ani jej ciała, co
mogłoby wskazywać na to, że nie żyje. Rodzina żyje w ciągłej
niepewności o jej losy. Nastolatka w pewnym momencie jest pewna, że
znalazła siostrę w Ameryce. Jednak śledztwo wskazuje na co innego.
Policja znalazła dowody, które świadczą o śmierci małej Judy.
Cała
rodzina na nowo przeżywa emocje związane ze śledztwem a
rozwiązanie jest wielkim szokiem zarówno dla rodziny jak i
czytelnika.
Autorka
w wspaniały sposób opisuje ból po stracie kogoś bliskiego. Mała
Judy była bardzo lubiana przez wszystkich członków rodziny.
Wszyscy zawsze się nią zachwycali,więc nie ma nic dziwnego w tym,
że po jej stracie wszyscy przeżyli wstrząs.
Cathy
Cassidy napisała niesamowitą historię, która poruszy nawet
najtwardsze serce. Rzadko kiedy zdarza się, żebym tak mocno
przeżywała historię bohaterów. Tutaj płakałam przy zakończeniu.
Po skończonej lekturze miałam wrażenie, że nigdy wcześniej nie
czytałam tak wspaniałej książki i na pewno jeszcze nie raz do niej
wrócę.
Na
okładce znajduje się Judy (chyba ta starsza – z Ameryki, bo na
pięciolatkę to ona nie wygląda) trzymająca balonik w kształcie
serca – taki sam jaki miała w dniu zaginięcia.
Co do
okładki mam pewne zastrzeżenia. Gdy do mnie dotarła, zauważyłam,
że autor i tytuł są strasznie rozmazane, być może na skutek
transportu, ale bardziej jestem za tym, że podczas produkcji. Nie
jest to jakaś wielka wada książki, ale przez to psuje pierwsze
wrażenie.
