Szukaj na tym blogu

10 listopada 2021

Anna Niemczynow - "Sen na pogodne dni"

"Czekali na to, aż ich sen na pogodne dni jesieni życia wreszcie się spełni. Nie przewidzieli tylko tego, że dołączy do nich ktoś trzeci. Ktoś nieproszony. Ktoś niechciany."


Leoni i Helmut są idealnym małżeństwem, mieszkającym w Niemczech w północnej Bawarii. Przeżyli wiele lat, planując, że u schyłku życia wrócą do miejsc, które niegdyś należały do ich kraju, lecz po drugiej wojnie światowej stały się własnością Polski.
Kiedy spełnienie marzenia zdaje się na wyciągnięcie ręki, kobieta zaczyna chorować. Czy Helmut odważy się wyruszyć na samotną wyprawę?
 

Liza zmuszona była wyemigrować do Ameryki, by syn wychowywał się przy ojcu. Lata poświęcania się rodzinie nie przyniosły jednak zamierzonych efektów. 
Martin utracił wszelkie nadzieje na to, że jego małżeństwo da się uratować. 

"Sen na pogodne dni" to już kolejna książka autorstwa Ani Niemczynow, którą miałam okazję przeczytać. Bardzo lubię jej książki, ponieważ oprócz samych cudownych historii i bohaterów, mają w sobie coś więcej. Niosą przesłanie, którego nie sposób nie zauważyć. I tak też było tym razem. 

"Sen na pogodne dni" to przepiękna historia o miłości i jej różnych odcieniach. Poznajemy niesamowite małżeństwo - Leoni i Helmut, którzy mimo, że są już w podeszłym wieku, są zakochani w sobie jak na początku znajomości. Helmut robi wszystko, aby jej żonie jak najlepiej się żyło. Chociaż teraz nie jest to takie proste, gdyż kobieta zachorowała na Alzheimera. Obcowanie z nią w takich warunkach nie jest proste. Nocami wstaje i próbuje gotować ulubione dania Helmuta, wywołując przy tym mały pożar. Innym razem w ogóle go nie poznaje. On jednak nie poddaje się i robi dla niej wszystko, nawet kosztem swojego zdrowia. Gdy ich córka proponuje, aby oddali ją do domu seniora, on nawet nie chce o tym słyszeć. Ich miłość jest naprawdę godna naśladowania. 

Poznajemy również innych bohaterów, którzy nie mieli takiego szczęścia w miłości jak Leoni i Helmut. Liza wyemigrowała do Ameryki, a lata, które spędziła poświęcając się rodzinie przyniosły jej tylko smutek i rozczarowanie. Martin również nie mógł powiedzieć, że jest w szczęśliwym małżeństwie. 

To, co zawsze zachwyca mnie w książkach Ani to fakt, że jej powieści są tak bardzo prawdziwe. Nie znajdziemy w nich przekoloryzowania tematu, zbyt słodkiej miłości, nieprawdopodobnych zdarzeń, czy zachowań bohaterów. Wszystko to naprawdę mogło wydarzyć się w prawdziwym życiu. 

Autorka również w swoich książkach często odwołuje się do wiary w Boga. Jednym może to przeszkadzać, mi zupełnie nie. Wręcz przeciwnie. Ogromnie mi się to podoba. Nie jest to jednak na tyle nachalne, aby osobom, które z Bogiem i wiarą są na bakier, mogło to bardzo przeszkadzać. 

Na początku ciężko mi było połapać się wśród tylu bohaterów i nie mogłam sobie wyobrazić tego, jak ich życiowe ścieżki mają się połączyć. Autorka jednak jak zwykle zrobiła to w fenomenalny sposób. Połączyła tych bohaterów w taki sposób, że byli w stanie oni pomóc sobie nawzajem i sprawić, aby ich  życie choć na chwilę nabrało kolorów. Zakończenie? Jak dla mnie idealne! Bardzo mi się podobało. I aż mam ochotę sięgnąć po kolejną książkę autorki. 

Znacie twórczość autorki? Która książka waszym zdaniem jest najlepsza? 

20 sierpnia 2021

B. A. Paris - "Terapeutka"


I kolejny thriller za mną! I jakie to było dobre! Zdecydowanie muszę częściej sięgać po tego typu literaturę. Nie spodziewałabym się wcześniej, że takie książki przypadną mi do gustu, a tutaj proszę! Uwielbiam ten dreszczyk emocji, niewiadomą co do rozwikłania zagadki. Wciągającą akcję! 

"Terapeutkę" chciałam przeczytać, odkąd tylko zakończyłam "Za zamkniętymi drzwiami". I potem  na Instagramie pojawiała się informacja na temat booktouru z tą książką. Wzięłam udział i książka już za mną. Jakież to było genialne spotkanie!

Autor: B. A. Paris
Tytuł: "Terapeutka"
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Albatros
Moja ocena: 8/10 

Co można powiedzieć o fabule? Alice i Leo wprowadzają się do nowo wyremontowanego mieszkania na zamkniętym osiedlu w Londynie. Ich marzenie się spełnia. Niestety niedługo po tym Alice poznaje sekret domu. Wpada w przerażenie. Tragiczne wydarzenia stają się jej obsesją. Za wszelką cenę chce odnaleźć zabójcę. Zaczyna podejrzewać wszystkich sąsiadów, którzy prawdopodobnie coś przed nią ukrywają. Wpada w obłęd.

Książka jest genialna! Genialnie spędziłam przy niej czas. I nawet nie wiem kiedy przewróciłam ostatnią kartkę. Początkowo miałam wrażenie... hmm jakaś taka spokojniejsza niż "Za zamkniętymi drzwiami". Natomiast gdzieś od połowy akcja przyspiesza do tego stopnia, że nie byłam w stanie się od niej oderwać. Sama dostawałam obsesji i podejrzewałam wszystkich. Nawet tych, o których bohaterka nie pomyślała.
Czy trafiłam? Możecie się domyślić. Zakończenie było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Książka podobała mi się ogromnie. Na tyle, że postanowiłam skompletować wszystkie książki autorki, bo chcę je mieć u siebie na półce.

I chociaż "Za zamkniętymi drzwiami" podobała mi się bardziej, tą również jestem zafascynowana. I to, w jakim szybkim czasie udało mi się ją przeczytać. Mam wrażenie, że książki obyczajowe czytam dłużej niż książki B.A. Paris.

Polecam Wam ogromnie. A jeżeli jeszcze nie znacie twórczości tej autorki, nie macie na co czekać. Ja jestem zachwycona!

A Wy czytacie thrillery?

17 sierpnia 2021

Klaudia Bianek - "Więcej serca niż rozumu".



Ci, którzy śledzą mnie na Instagramie wiedzą, że książki Klaudii Bianek czytam wszystkie, w ciemno. To, że książki ze strażakami pochłaniam, to chyba też nikogo już nie dziwi. I nawet nie wiecie jak bardzo czekałam na najnowszą książkę Klaudii.

"Więcej serca niż rozumu" to historia Krystiana i Marty. Pamiętacie ich z poprzednich tomów? Było niewiele o nich wspomniane, ale kto czytał uważnie, ten powinien pamiętać. 

Autor: Klaudia Bianek
Tytuł: "Więcej serca niż rozumu"
Ilość stron: 308
Wydawnictwo: Weneedya / Czwarta strona
Moja ocena: 10/10 

Impreza, alkohol. On i ona. Jak to się mogło skończyć? Lądują ze sobą w łóżku, a następnie on ucieka, zanim ona zdąży się obudzić. Oboje myślą, że i tak już więcej się nie zobaczą. Pech chciał, że okazuje się, że mają wspólnego przyjaciela, Aleksandra. Marta nienawidzi Krystiana za to, jak się zachował po tamtej nocy. Stara się go unikać, ale nie jest to takie proste. Krystian natomiast nie potrafi sobie jej odpuścić. Między nimi iskrzy, jest wielki ogień, który Krystian jako strażak może albo ugasić, albo rozpalić jeszcze bardziej.

Uwielbiam tę historię. Początkowo myślałam, że to taka zwykła młodzieżówka, ale Klaudia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Historia Krystiana jest bardzo, ale to bardzo poruszająca, a zakończenie łamie serce. Poza tym mamy tutaj również dużo więcej smaczków z życia strażaków na służbie. Klaudia zrobiła naprawdę dobry research. Wszystko jest tak, jak być powinno. Dzięki temu możecie zobaczyć jak wygląda praca strażaka. Poznacie również jego emocje, to, w jaki sposób przeżywa przerażające chwile podczas akcji.

Bardzo podobała mi się ta książka. Wcześniej byłam zakochana w historii Aleksandra z "Ocalało tylko serce", natomiast historia Krystiana jest według mnie jeszcze bardziej poruszająca. I kupiła mnie.
Oprócz tego Klaudia poruszyła również problem molestowania w miejscu pracy, czego kompletnie się nie spodziewałam.

Historia Marty i Krystiana jest fenomenalna. Ta chemia między nimi, ten ogień, którego nie sposób ugasić. Ich słowne potyczki są rewelacyjne.

Książkę czyta się bardzo, bardzo szybko. A jej jedynym minusem jest to, że jest taka krótka. Mam wrażenie, że to najkrótsza z serii, a jednocześnie najbardziej poruszająca i emocjonująca.

13 sierpnia 2021

Karolina Wójciak - "To będzie nasza tajemnica"


Jakiś czas temu przeczytałam "Koszmar" Karoliny Wójciak i byłam totalnie zachwycona. Wiele z Was na Instagramie polecało mi również "To będzie nasza tajemnica". Miała to być podobnie dobra książka jak "Koszmar". A co otrzymałam?

To będzie nasza tajemnica to historie Ady i Tymka, które pokazują, jak żądza staje się silniejsza niż zdrowy rozsądek, jak potrzeba akceptacji może przerodzić się w obsesję i jak zbrodnia może bezpowrotnie zniszczyć życie.

Autor: Karolina Wójciak
Tytuł: "To będzie nasza tajemnica"
Ilość stron: 420
Moja ocena: 7/10 

Powiem tak...sama nie wiem co mam myśleć o tej książce. Z jednej strony zachwyciła mnie (głównie końcówka, gdzie wreszcie akcja się rozkręciła i zaczęło się coś dziać), a z drugiej strony początkowo nie mogłam się wciągnąć. To nie jest też typowy thriller. Akcja początkowo toczy się wolno. Ma się wrażenie, jakby czytało się obyczajówkę, dopiero później przekształca się to w thrillera.

Książka pisana jest z dwóch perspektyw - Adrianny, matki i żony - wiecznie niezadowolonej z życia, męża i dzieci oraz Tymka, młodego człowieka, który przedstawia nam to wszystko z zupełnie innej perspektywy. Ada mnie ogromnie denerwowała. Jej sposób bycia strasznie mnie irytował, żeby potem jej współczuć. Kompletnie nie wiedziałam jak ją odebrać. Czy faktycznie jest taka pokrzywdzona, tak jej źle, czy to wszystko na własne życzenie.

Autorka ma to do siebie, że w pewnym momencie zrzuca na czytelnika bombę emocjonalną! Kompletnie nie spodziewałam się tego, jak to się wszystko potoczy i jak będzie wyglądać zakończenie! Autorka totalnie wychodzi poza schematy i ta książka jest z jednej strony "dziwna", ale ogromnie interesująca i emocjonująca! Czegoś takiego jeszcze nie czytałam.

Tematy, które autorka porusza w książce to zdrada i to, jak to w jaki sposób postrzegana jest zdrada przez męża i ojca, a w jaki sposób przez żonę i matkę. Znajduje się tutaj również motyw zemsty, nękania przez kolegów. Naprawdę dużo tego. Warto przeczytać.


10 sierpnia 2021

Natalia Sońska - "Włoskie love story"

 


Włoskie wakacje, romantyczna miłość i przystojny, czarujący Marcin. Czego chcieć więcej?

Gdy tylko zobaczyłam zapowiedź tej książki Natalii Sońskiej, nie wahałam się długo. Wiedziałam, że musi być moja. I tak oto na miesiąc po premierze ja jestem już po lekturze tej cudownej książki. I wiecie co? Przeczytałam ją w zaledwie kilka godzin. To dowodzi temu, że jest ona niesamowicie wciągająca i nie sposób się od niej oderwać.

Autor: Natalia Sońska
Tytuł: "Włoskie love story"
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Czwarta strona
Moja ocena: 9/10 

Początkowo przeszkadzała mi "dziwna" czcionka, jednak jak historia się rozkręcała, ja przestałam zwracać uwagę dosłownie na wszystko, tylko zatapiałam się w lekturze i chłonęłam włoski klimat, wakacyjne przygody i zachwycałam się niesamowitym Marcinem.

Ola od trzech lat żyje w związku na odległość z Krzyśkiem. Tym razem ma być to jej ostatni sezon w pracy we Włoszech. Potem chce wrócić i ułożyć sobie życie ze swoim chłopakiem. Niespodziewanie poznaje pewnego przystojnego mężczyznę - pół Polaka, pół Włocha. I wszystko w jej życiu się zmienia. Z poukładanej, rozsądnej dziewczyny staje się spontaniczną i pełną życia kobietą, czerpiącą z życia i z Włoch tyle, ile się da. Zaczyna cieszyć się każdym dniem, każdą chwilą.

Ulubiony bohater? Zdecydowanie Marcin, skradł moje serce już od samego początku, a później było już tylko lepiej. Uwielbiam tego mężczyznę i to zdecydowanie najfajniejszy męski bohater, którego poznałam w ostatnim czasie! No i ta jego włoska rodzina, włoska gościnność, no coś wspaniałego. Chcę więcej!

"Włoskie love story" to prawdziwie wakacyjna, lekka, przyjemna historia. Autorka przenosi nas do Rimini, zwiedzamy z bohaterkami również klimatyczną Florencję, poznajemy włoską gościnność. To idealna lektura do czytania w podróży. Nad morzem, jeziorem, rzeką, czy w hamaku. Wydaje mi się, że jest to najlepsza książka autorki! Ja jestem zachwycona. Czytając książkę sama chciałam się przetransportować do Włoch.

OBSERWUJĄCY